Nie żyje 14-latka z Andrychowa. Zmarła w szpitalu z powodu wyziębienia?
Cały Andrychów jest wstrząśnięty śmiercią 14-latki, która zaginęła we wtorek, 28 listopada. Jak informuje serwis Wadowice24.pl, dziewczynka trafiła do szpitala bardzo wyziębiona, po tym jak miała spędzić kilka godzin pod sklepem Aldi na terenie miasta. Jeszcze we wtorek rano wybierała się do Kęt, ale niedługo po wyjściu z domu zadzwoniła do swojego taty, mówiąc, że źle się czuje. Co więcej, 14-latka nie potrafiła powiedzieć, gdzie jest, więc sprawa została zgłoszona na policję. Mimo że poszukiwania zakończyły się odnalezieniem nastolatki, to jej stan był na tyle poważny, że trafiła do szpitala. W środę, 29 listopada, małopolska policja poinformowała, że dziewczynka zmarła.
Przez kilka godzin nikt nie pomógł dziewczynce?
Lokalne media podają sprzeczne informacje na temat przebiegu zdarzenia. Według serwisu Wadowice24.pl do środka sklepu zabrał ją jeden z mieszkańców, ale jak informuje portal Wadowiceonline.pl, 14-latka została znaleziona pod budynkiem, w pobliżu tablicy reklamowej, gdzie miała spędzić kilka godzin.
- W Andrychowie ludzie w miejscu, gdzie została odnaleziona, zapalają znicze. Wiele osób nie może uwierzyć w to, że nikt z przechodniów przez tyle czasu nie zainteresował się potrzebującą pomocy nastolatką i że jej życie zakończyło się w taki sposób - czytamy na Wadowiceonline.pl.