Wpis "Młodej Ferajny" nawiązuje do zabójstwa 19-letniego Miłosza, do którego doszło pod koniec stycznia.
Post ze zdjęciem i z podpisem zniknął już z sieci. Pojawił się kolejny - tym razem z samą fotografią. - Będziemy się tym zajmować - mówi naszemu serwisowi mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Podpis zdjęcia może zostać potraktowany jako namawianie do zbrodni. - Sam post może wyczerpywać znamiona przestępstwa, więc go pod tym kątem przeanalizujemy - mówi rzecznik i dodaje, że fotografia może okazać się przydatna do ujęcia kolejnych sprawców zabójstwa Miłosza, którzy wciąż pozostają na wolności.
Do tragicznego w skutkach ataku doszło pod koniec stycznia przy ulicy Teligi w Krakowie. 19-letni Miłosz był w towarzystwie dwóch znajomych, kiedy podbiegła do niego grupa czterech lub pięciu zamaskowanych osób, uzbrojonych w siekiery i maczety. Chłopak i jego znajomi zaczęli uciekać. Następnie nadbiegli kolejni sprawcy i cała grupa zaatakowała 19-latka. Jak informowała krakowska prokuratura, chłopakowi odcięto rękę na wysokości łokcia. 19-latek miał też obrażenia nóg. Z miejsca zdarzenia został przetransportowany karetką pogotowia do szpitala. Dwa dni później zmarł.
W lutym w związku ze sprawą w ręce policji trafiły cztery osoby. Dwaj mężczyźni usłyszeli zarzuty i zostali tymczasowo aresztowani. Kolejne dwie osoby zostały zwolnione po przesłuchaniu w charakterze świadków.
Czytaj też: