Szpital Psychiatryczny w Kobierzynie przerywa milczenie. Helsińska Fundacja Praw Człowieka wysłała pismo do krakowskiej prokuratury i małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego z pytaniem jakie kroki są podejmowane by wyjaśnić dwa samobójstwa, do których doszło w tym roku w Szpitalu im. Babińskiego. Fundacja chciała też wiedzieć co jest robione, aby w przyszłości zapobiec kolejnym takim zdarzeniom. Władze szpitala postanowiły odpowiedzieć na te wątpliwości publicznie.
Polecany artykuł:
Takich zdarzeń bardzo często się nie da uniknąć. Oczywiście że byłoby lepiej, gdyby było pielęgniarek na dyżurze nocnym więcej, natomiast liczba przypadków, która jest wielokrotnie niższa niż w innych krajach, pokazuje że akurat ten poziom, jaki jest u nas w szpitalu, jest wystarczający - mówi rzecznik placówki Maciej Bóbr.
Śledztwa prokuratorskie w tych sprawach wciąż trwają, i ze względu na ich dobro, prokuratura nie zdradza szczegółów. Z kolei Urząd Marszałkowski twierdzi, że robi wszystko co może aby zapewnić pacjentom komfort i bezpieczeństwo.
Jesteśmy w trakcie realizacji prac nad nowelizacją rozporządzenia Ministra Zdrowia w zakresie opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień. W naszym województwie w 3 jednostkach pilotażowo jest ten program analizowany i realizowany - mówi Zastępczyni Dyrektora w Departamencie Rodziny, Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Marszałkowskiego Paulina Surman.
Na 10.000 przyjęć, szpital w Kobierzynie notuje średnio 3 samobójstwa. Przykładowo w Wielkiej Brytanii średnia dla wszystkich placówek psychiatrycznych przy takiej samej liczbie przyjęć to 14. Szpital Imienia Józefa Babińskiego ma około 800 pacjentów, którymi opiekuje się 4 lekarzy.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka skomentowała reakcję Szpitala Im. Babińskiego. Zapewnia, że jej celem nie było stygmatyzowanie krakowskiej placówki tylko zwrócenie uwagi na ogólny problem niewydolności polskich szpitali psychiatrycznych.