Tajemnicze zaginięcie Joanny Felczak
Joanna Felczak zaginęła 20 września 2020 roku. Tego dnia po godzinie 8 wyszła z pensjonatu w Zakopanem i udała się w Tatry. Jak ustalili ratownicy TOPR, kobieta dotarła do schroniska Murowaniec, z którego wyruszyła o 11:30 w niedzielę, 20 września. Udała się w kierunku rozwidlenia szlaków Czarny Staw/Kasprowy Wierch/Kuźnice. Tam ślad za 40-latką zupełnie się urwał.
Zakopane: Tajemnicze zaginięcie Joanny Felczak. NOWE ZDJĘCIA mówią wszystko
W szeroko zakrojonych poszukiwaniach Joanny Felczak brali udział policjanci z różnych wydziałów zakopiańskiej komendy, ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie oraz strażacy. Do działań wykorzystano specjalistyczne policyjne drony oraz śmigłowiec TOPR-u. Mundurowych wspomagały także specjalnie wyszkolone psy tropiące wraz z przewodnikami. Przeczesywano niedostępne tereny w pobliżu szlaków turystycznych oraz inne niebezpieczne miejsca w rejonie Hali Gąsienicowej w Tatrach.
Joanna Felczak zaginęła. Koniec poszukiwań
Poniedziałek, 12 października był ostatnim dniem, gdy ratownicy TOPR-u wyruszyli na poszukiwania zaginionej Joanny. Jak relacjonuje Witold Cisowski z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, sześciu ratowników wraz z dwoma psami tropiącymi udało się w rejon Żółtej Turni.
- Nie udało się odnaleźć żadnego śladu po zaginionej. Z uwagi na brak jakichkolwiek śladów turystki, TOPR zawiesza poszukiwania Joanny Felczak - poinformował Cisowski.
Poszukiwania przerwała też policja, która starała się natrafić na poszlaki także w Zakopanem. Przejrzano zapisy monitoringu, ale nic nie udało się znaleźć. Pomimo licznych apeli służb, nie zgłosił się też nikt, kto widziałby Joannę Felczak na szlaku.