Kto jest podpalaczem?

Tajemniczy podpalacz grasuje na Podhalu! W tle donosy i zakapturzona postać

2024-06-17 12:07

W Białce Tatrzańskiej doszło niedawno do dużego pożaru sterty drewna. Na szczęście skończyło się wyłącznie na stratach materialnych, jednak - jak podaje "Tygodnik Podhalański" - strach mieszkańców miejscowości budzą podejrzenia, że zdarzenie nie było przypadkowe, lecz wynikało z podpalenia. Kamera monitoringu miała zarejestrować zakapturzoną postać oblewającą drewno łatwopalną substancją i podkładającą ogień.

Pożar w Białce Tatrzańskiej. Zakapturzona postać oblała drewno łatwopalną substancją

W kwietniu 2024 r. na jednej z posesji w Białce Tatrzańskiej spłonęła sterta drewna. Szczęśliwie w zdarzeniu nie ucierpiał żaden człowiek, skończyło się wyłącznie na stratach materialnych, niemniej zachodzi podejrzenie, że pożar nie był przypadkowy, tylko wynikał z podpalenia. "Tygodnik Podhalański" podaje, że policja dysponuje zapisem z kamery monitoringu, na którym widać zakapturzoną postać oblewającą drewno łatwopalną substancją, a następnie podkładającą ogień. Oficjalnie mundurowi nie chcą jednak zdradzać szczegółów prowadzonego postępowania. Milczy również właściciel posesji, na której spłonęło drewno. To właśnie chęć zaszkodzenia Stanisławowi P. może być przyczyną niepokojącego zdarzenia.

Mężczyzna jest skonfliktowany ze swoim kuzynem, jednak spór rzekomo dotyczy zdarzenia z przeszłości i nie ma związku z pożarem drewna. W tle pojawiają się za to tajemnicze donosy. Poniżej dalsza część artykułu.

Do kilku ważnych instytucji, w tym do prokuratury, a nawet Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego trafiły donosy podpisane rzekomo przez Stanisława P. Mężczyzna zaprzecza jednak, by to on był ich autorem. Donosy dotyczyły samowoli budowlanych w okolicy. Umieszczenie na nich podpisu Stanisława P. być może miało zrobić z niego donosiciela, a tym samym ściągnąć na niego gniew sąsiadów i skompromitować go w ich oczach. W jakim celu? To pytanie zostaje na razie bez odpowiedzi.

Według ustaleń "Tygodnika Podhalańskiego" początkiem tej sprawy mogła być nielegalna wycinka drzew, która została ujawniona w czerwcu 2023 r. Miejscowi gospodarze nierzadko dopuszczają się takiej praktyki, żeby łatwiej sprzedać "wyczyszczone" działki deweloperom. Osoba przyłapana na złamaniu prawa może teraz szukać zemsty. Szerzej o sprawie nie chcieli rozmawiać mieszkańcy Białki Tatrzańskiej, obawiając się o swoje zdrowie i życie. W miejscowości mogłoby bowiem dojść do kolejnego podpalenia.

Sonda
Byłeś kiedyś świadkiem pożaru?
Grób milionera z Krosna utonął w morzu kwiatów

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki