Zabierzów. 4-letni chłopiec utonął w studni. Wstrząsające ustalenia dotyczące tragedii
Prokuratura Rejonowa Kraków-Prądnik Biały wyjaśnia okoliczności wypadku śmiertelnego w Zabierzowie, w którym zginął 4-letni chłopiec. Podczas zabawy w przedszkolu Mareczek wpadł do znajdującej się nieopodal studni i utonął. Śledczy sprawdzają, czy nie doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka. Już pierwsze ich ustalenia, cytowane przez PAP, wskazują na to, że studnia była źle zabezpieczona. RMF FM dodaje, że studnia była przykryta przegniłą płytą paździerzową, która załamała się pod ciężarem dziecka. W piątek, 29 września odbyła się sekcja zwłok 4-latka. Nieoficjalne wstępne wyniki potwierdzają hipotezę o utonięciu. Studnia ma 5 metrów głębokości i do połowy była wypełniona wodą. Dziecko zostało wyciągnięte ze studni przez strażaka, jednak na uratowanie życie 4-latka było już za późno.
Przedszkole w Zabierzowie mieści się na parterze bloku mieszkalnego. Od ponad roku dzieci miały do dyspozycji plac zabaw położony naprzeciwko budynku. Jak ustaliła reporterka "Super Expressu", plac zabaw, na którym doszło do tragedii ma należeć do przylegającej do niego stadniny koni, a przedszkole miało go dzierżawić.
Jak długo chłopiec czekał na ratunek?
RMF FM podaje, że zniknięcie chłopca zostało zauważone dopiero po kilku, lub nawet kilkunastu minutach. Od nieszczęśliwego wypadku do wyciągnięcia 4-latka z wody minęło natomiast ok. 30 minut. W takich okolicznościach chłopiec nie miał żadnych szans na przeżycie. Śmierć w wyniku utonięcia następuje w przeciągu ok. 7 minut od zanurzenia.