Śmiertelny wypadek w Tatrach. 30-latek spadł z Rysów w przepaść
30-latek zginął w Tatrach, po tym jak spadł z Rysów. Do śmiertelnego wypadku w górach doszło w niedzielę, 9 października. Policja w Zakopanem otrzymała informację o zdarzeniu przed godz. 12. Mężczyzna runął z ok. 400 metrów, ale bliższe okoliczności wypadku nie są jeszcze znane. Ciało denata przetransportowali do Zakopanego członkowie Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowie, ale jego tożsamość nie jest jeszcze znana.
- Nie znaleziono przy nim żadnych dokumentów - mówi aspirant sztabowy Roman Wieczorek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
Sprawą zajęła się również tamtejsza prokuratura rejonowa, podobnie jak innym śmiertelnym wypadkiem w Tatrach, do którego doszło w piątek, 7 października. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 52-letniego turystę porwała lawina śnieżna, po czym spadł on stromym żlebem w stronę Zmarzłego Stawu.