Tatry. Centymetry dzieliły go od strasznej śmierci! Narciarz wjechał w stalową linę
Wczoraj (14 kwietnia) po słowackiej stronie Tatr doszło do strasznego wypadku. 36-letni Słowak tak pechowo zjeżdżał na nartach, że zahaczył o stalową linę ratraka. Niestety mężczyzna doznał poważnych obrażeń szyi. Jak informuje Horska Zachranna Slużba, na miejsce natychmiast został zadysponowany śmigłowiec ratowniczy, a na pomoc turyście ruszyli również członkowie HZS z Wojewódzkiego Ośrodka Tatr Niskich. Na szczęście udało im się zatrzymać obfite krwawienie i pacjent mógł został przetransportowany maszyną ratowniczą do szpitala w Bańskiej Bystrzycy.
PRZECZYTAJ: Oszukując seniorów dorobił się fortuny. 67-latek spod Krakowa zatrzymany
Poszkodowany 36-latek, mimo że padł ofiarą wypadku i tak może mówić o ogromnym szczęściu. Gdyby stalowa lina przecięła jego tętnicę, prawdopodobnie nie udałoby się go uratować. Pechowy narciarz mógłby ponieść śmierć na miejscu z powodu wykrwawienia.
Do fatalnego incydentu doszło już po godzinie zamknięcia trasy zjazdowej, dlatego ratownicy apelują do narciarzy, by nigdy nie pojawiali się na trasach, gdy swoją pracę zaczynają tam ratraki. Może to prowadzić do bardzo niebezpiecznych wypadków, w tym również skutkujących śmiercią.
ZOBACZ: Łoś spowodował wypadek na DK 94. Dwie osoby w stanie ciężkim, z auta niewiele zostało