Tatry. Krzyż na Giewoncie po raz kolejny pokrył się ogromną płachtą. Tym razem tak dużą, że - według relacji świadków - widoczną aż z Zakopanego! Tajemniczy baner pojawił się w czwartek rano i niedługo później zdjęli go pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jak donosi portal Tygodnik Podhalański, na płachcie widoczny był napis: "Byłem przybyszem, a nie przyjęliście mnie", czyli cytat z Ewangelii św. Mateusza, co najpewniej odnosi się do napiętej sytuacji na wschodnim pograniczu Polski.
Zobacz też: Usnarz Górny. Straż Graniczna o imigrantach: "Mają telefony komórkowe, które są im ładowane"
Kwestią ustalenia sprawców umieszczenia na krzyżu ogromnego banera zajmie się tamtejsza policja. Na razie wstępnie ustalono, że autorzy musieli umieścić go tam korzystając z technik alpinistycznych - także taką metodą pracownicy TPN go zdjęli.
Krzyż na Giewoncie nośnikiem głośnych haseł
Przypomnijmy, krzyż na Giewoncie nie pierwszy raz pokrywa się głośnymi hasłami. W ubiegłym roku odnotowano trzy przypadki wywieszania banerów i flag z różnych stron światopoglądu politycznego; przez baner wyborczy prezydenta Andrzeja Dudy, tęczową flagę LGBT, czy baner sygnowany znakiem Strajku Kobiet z napisem: "Przemoc domowa to nie tradycja".
Krzyż na Giewoncie postawili górale z Zakopanego w 1901 r. z inicjatywy ówczesnego proboszcza, ks. Kazimierza Kaszelewskiego. Krzyż ma 17,5 m wysokości, z czego 2,5 m jest pod skałami. Konstrukcja jest wpisana do rejestru zabytków, a wieszanie na niej jakichkolwiek przedmiotów, pisanie czy rycie napisów jest zabronione.