Piątek (6 sierpnia) w Tatrach, tak jak w większej części Małopolski będzie pochmurny i chłodny. Intensywne opady powoli ustają, jednak osoby wybierające się dzisiaj w góry nie powinny zapominać o zabraniu peleryny przeciwdeszczowej. Konieczna jest również ciepła odzież, ponieważ w górach utrzymają się temperatury wynoszące poniżej 10 stopni Celsjusza. Na letnią aurę nie ma również co liczyć w Zakopanem, gdzie słupki rtęci w termometrach nie sięgną nawet dwudziestej kreski. Brzydki początek weekendu nie oznacza jednak, że trzeba rezygnować z wyprawy w Tatry. Jak informuje serwis portaltatrzanski.pl, w sobotę (7 sierpnia) dojdzie do radykalnej zmiany pogody. Co ważne, będzie to zmiana zdecydowanie korzystna dla turystów. Przede wszystkim zza chmur wyjdzie słońce, a dobowy czas nasłonecznienia synoptycy oszacowali na 11 godzin. Nie będzie przy tym gorąco. Na Kasprowym Wierchu termometry mają wskazać 12 stopni Celsjusza, a w Zakopanem 23 stopnie Celsjusza. Portaltatrzanski.pl doradza nawet, by turyści przebywający w ten weekend w Tatrach wykorzystali sobotę do opalenia się na szlaku, dlatego zachęca do zabrania ze sobą kremu z filtrem oraz okularów przeciwsłonecznych.
PRZECZYTAJ: Powódź w Krakowie. Mieszkańcy Bieżanowa uwięzieni w blokach
Nieco cieplej, ale też zdecydowanie bardziej pochmurnie ma być w niedzielę (8 sierpnia). Dobowy czas nasłonecznienia wyniesie tylko 4-6 godzin. Niestety zachmurzone niebo zwiastuje opady deszczu i rzeczywiście w ostatni dzień weekendu w Tatrach może pokropić. Opady nie powinny być jednak bardzo intensywne, dlatego turyści wcale nie muszą odwoływać niedzielnych wycieczek w góry i planować wcześniejszego powrotu do domu. Dla własnego bezpieczeństwa należy natomiast pomyśleć o zaopatrzeniu się w sprzęt ułatwiający poruszanie się na szlakach po śliskiej nawierzchni.