Tatry. Nie pomogły apele. Turyści igrają ze śmiercią wchodząc na zamarznięte jeziora
Przedstawiciele tatrzańskich służb załamują ręce! Mimo wielu apeli o niewchodzenie na tafle świeżo zamarzniętych jezior, turyści nic sobie nie robią z podstawowych zasad bezpieczeństwa i dla zabawy igrają ze śmiercią. Portal meteoprognoza.pl udostępnił w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widać sporą grupę osób spacerujących po tafli Morskiego Oka. Lód jest tam jeszcze bardzo cienki i w każdej chwili może się załamać! To z kolei będzie skutkować tragedią w postaci utonięcia lub śmierci z wychłodzenia. Z tego powodu TPN ponawia apele o rezygnację z "wycieczek" na świeżo zamarznięte, górskie akweny. Lodowa pokrywa stawów ma zaledwie kilka centymetrów grubości, a odwilż może sprawić, że błyskawicznie dojdzie do spadku jej wytrzymałości na ciężar. Ryzyko załamania lodu wzrasta wraz z liczbą osób, które na niego wchodzą.
- Tatrzańskie stawy zaczynają zamarzać i jak co roku apelujemy do turystów o nie wchodzenie na taflę, bo nigdy nie wiadomo, jak ten lód jest gruby. Teraz jest najgorszy okres, bo wody dopiero zaczynają zamarzać. Bywają też dni cieplejsze, kiedy lód topnieje. Trzeba bardzo uważać – zaapelował w mediach społecznościowych Grzegorz Bryniarski, leśniczy Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Polecany artykuł: