Niewiarygodne!

To uzdrowisko miało być utopią dla najmłodszych kuracjuszy. Stało się jednak źródłem traum

2024-10-02 10:55

- Znienacka do pokoju wpadła pielęgniarka, nawrzeszczała, przyrżnęła jednemu i drugiemu po głowie. Ja zdrętwiałam, leżałam pod kołdrą jak martwa i chyba tylko to mnie uratowało - tak wspominane są pobyty w rabczańskich sanatoriach w latach 80. w książce "Miasto dzieci świata" Beaty Chomątowskiej. Za idylliczną fasadą uzdrowiska kryły się więc dramaty, które mimo upływu lat, wciąż budzą dreszcze.

Rabka-Zdrój: z czego słynie małopolski kurort?

Rabka-Zdrój to miasto uzdrowiskowe położone w Kotlinie Rabczańskiej w województwie małopolskim. Miejscowość słynie głównie z wód solankowych, które znane były już w XIV wieku, lecz ich ogromny potencjał po latach wykorzystał w szczególności Julian Zubrzycki, właściciel Rabki. W 1858 roku zlecił on Józefowi Dietlowi, znanemu wówczas balneologowi, przeprowadzenie badań miejscowych wód i okazało się, iż w mieście znajdują się jedne z najlepszych solanek jodowo-bromowych w całej Europie! Dosłownie po sześciu latach od owego odkrycia wybudowano pierwsze uzdrowiska, które na przestrzeni czasu tylko się rozrastały.

Rabka-Zdrój: uzdrowisko dla dzieci

W stworzonych ośrodkach leczono głównie młodych kuracjuszy, więc rosła popularność miejscowości jako uzdrowiska dziecięcego. Współcześnie upaństwowione już Uzdrowisko Rabka S.A. nadal znane jest jako miejsce idealne dla dzieci, które specjalizuje się w leczeniu chorób dróg oddechowych, układu krążenia, nerwowego oraz chorób reumatycznych i alergii.

Utopia czy koszmar małych kuracjuszy? Uzdrowisko Rabka-Zdrój skrywa wiele tajemnic

Co roku z Rabki-Zdroju wyjeżdża wielu kuracjuszy, którzy podreperowali swoje zdrowie i odpoczęli w komfortowych warunkach. Przed laty, a w zasadzie w okresie PRL-u i na początku lat 90., niestety nie każdy z pacjentów wychodził z ośrodka z uśmiechem na twarzy. Część z młodych pacjentów błagała rodziców listownie, by zabrali ich do domów. Co takiego więc działo się na miejscu? Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.

Jakie tajemnice skrywa Rabka-Zdrój? Wspomnienia najmłodszych pacjentów przerażają!

Uzdrowisko, a w zasadzie pobyt w takim miejscu, kojarzy się nam raczej z odpoczynkiem, relaksem i zadbaniem o zdrowie. Co prawda, współcześnie faktycznie tak jest, lecz niestety przed laty nie w każdym ośrodku pacjenci mogli liczyć na komfortowy pobyt. Idealnym na to przykładem może być dziecięce uzdrowisko Rabka-Zdrój, które stało się źródłem traum i koszmarów najmłodszych kuracjuszy. 

Rabka-Zdrój. Cała prawda o kurorcie

O wspomnieniach, traumach i koszmarach postanowiła napisać Beata Chomątowska, autorka książki "Miasto Dzieci Świata". W swojej książce autorka skupia się głównie na doświadczeniach dzieci, które niestety nie zawsze były kolorowe i radosne. 

[...] ktoś kazał im się rozebrać, wszystkie rzeczy osobiste oddać do depozytu. Dorośli pokrzykiwali na dzieci. Nagie, szły pod zbiorowy prysznic, musiały przejść procedury medyczne. Ważenie, mierzenie, pobieranie krwi, wymaz z odbytu - wszystko na oczach innych, obcych dzieci. Potem koszarowanie do sal - fragment książki "Miasto Dzieci Świata" cytuje portal edziecko.pl.

W ośrodkach panował wręcz reżim, brak zrozumienia i ciągła kontrola. Niektórzy porównywali sanatoria nawet do obozów koncentracyjnych. 

Do dziś, jako dorosła osoba, gdy widzę jakieś zdjęcia dokumentalne czy filmy dotyczące obozów koncentracyjnych, to od razu… Przepraszam, może to dziwne, że takie człowiek ma skojarzenia, ale to chyba po prostu świadczy o tym, jak strasznie mi tam było - relacjonowała jedna z pacjentek, cytuje edziecko.pl.

Niestety - jak się okazuje - większość osób, które miały okazję przebywać w Rabce-Zdroju nie wspominają pobytu zbyt dobrze. Według autorki książki aż 80 proc. rozmówców miało doświadczenie negatywne, co bardzo ją poruszyło. 

Najgorsze były te zbiorowe prysznice, gdzie dzieci musiały się rozbierać i w towarzystwie innych dzieci szły pod strumień ze szlauchu. Wspólne sypialnie w salach, często z zakratowanymi oknami, zamknięcie kojarzące się dzieciom z przebywaniem w jakimś baśniowym zamku, do tego uciążliwe zabiegi medyczne, nie zawsze przeprowadzane z wyczuciem i empatią. Jedna z byłych podopiecznych do dziś pamięta pielęgniarkę, która ubierała maskę lisa i straszyła dzieci przed snem - scena jak z horroru - mówiła  Beata Chomątowska w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Współcześnie takie zachowania są wręcz nie do pomyślenia, a opieka nad pacjentami jest ściśle nadzorowana, by zapewnić im bezpieczeństwo, szacunek oraz odpowiednie warunki leczenia. Stanowi to więc całkowity kontrast wobec dawnych praktyk. W naszej galerii zdjęć powyżej znajdziecie fotografie z uzdrowisk w Rabce-Zdroju, które poniekąd obrazują dawne leczenie w tego typu miejscach. 

Ciechocińskie tężnie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki