Do zdarzenia doszło na schodach, gdy pasażerowie zaczęli przepychać się, by jak najszybciej dostać się do autobusu mającego zawieźć ich na pokład samolotu linii lotniczej Ryanair.
71-latka była z mężem na trzydniowej wycieczce w Krakowie, a 20 marca miała wrócić do Manchasteru. Pasażerowie zostali poinformowani o możliwości zejścia na płytę lotniska, by wsiąść do autobusu, który miał zawieźć ich na pokład samolotu. Wtedy nastąpił tzw. "efekt domina", a ludzie zaczęli się przepychać, by jak najszybciej dostać się do autobusu.
Zobacz też >>> Atak kijem i maczetą w Bieńczycach, zatrzymano dwóch sprawców
Kilka osób przewróciło się, wśród nich była też 71-letnia Brytyjka. Kobieta doznała poważnych obrażeń głowy i krwawiła. Zabrano ją do szpitala w Krakowie, gdzie zdiagnozowano u niej złamanie obojczyka i krwiaka mózgu. Została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Na skutek zatrzymania akcji serca zmarła trzy tygodnie później, 13 kwietnia.
Śmierć kobiety zakwalifikowano jako nieszczęśliwy wypadek.