Brutalne pobicie na wieczorze kawalerskim. Mateusz osierocił Amelkę, nigdy nie zobaczył drugiego dziecka
Miało być wesele kuzyna, a był pogrzeb ojca 3-letniej dziewczynki, a zarazem męża kobiety w ciąży. 12 września 2021 r. na Krupówkach w Zakopanem Mateusz W. z Lipnicy Górnej († 24 l.) oraz jego przyjaciele zostali zaatakowani przez bandytów. Poszkodowani przyjechali do stolicy polskich Tatr, żeby świętować wieczór kawalerski jednego z nich. Zwyrodnialcy najpierw spryskali Mateusza oraz jego kumpli gazem łzawiącym, a potem zaczęli ich okładać pięściami i kopać. Mateusz W. nie przeżył ataku. Upadł tak niefortunnie, że uderzył głową o krawężnik. Na miejscu był reanimowany, najpierw przez przechodzące kobiety, potem przez policjantów i ratowników. Zmarł w szpitalu kilka dni po pobiciu.
Mateusz osierocił córkę Amelkę, która w chwili jego śmierci miała zaledwie trzy lata. Jego żona była wtedy w ciąży, mężczyzna nie miał szans, by zobaczyć swoje drugie dziecko...
Mateusz zginął przez przypadek? Akt oskarżenia przeciwko 6 mężczyznom
Prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko sześciu młodym mężczyznom z Kalisza i Lublina, którzy brali udział w bójce na Krupówkach. Śledczy zarzucili im narażenie innych osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo w postaci ciężkiego i średniego uszczerbku na zdrowiu. Z relacji świadków wynikało, że Mateusz i jego przyjaciele zostali zaatakowani przez przypadek, ponieważ sprawcy pomylili ich z inną grupą. Akt oskarżenia nie obejmuje jednak uderzenia Mateusza w twarz, które spowodowało jego upadek na chodnik. Śledczy uznali bowiem, że to zdarzenie nie było elementem bójki. W maju policja w Zakopanem wydała komunikat z prośbą do świadków o pomoc w ustaleniu tożsamości osoby, która uderzyła 24-latka. Bliscy zabitego mężczyzny wciąż muszą więc czekać na sprawiedliwość.