Tragedia w Bukowinie Tatrzańskiej. Sąd czeka na opinię w sprawie pogody
10 lutego 2020 roku na stoku w Bukowinie Tatrzańskiej doszło do tragedii. Dach zerwany z budynku pełniącego funkcję wypożyczalni sprzętu uderzył w cztery osoby. Na miejscu zdarzenia zginęła 52-letnia Katarzyna i jej 15-letnia córka Klara. Druga córka kobiety, 21-letnia Wiktoria zmarła w szpitalu. W zdarzeniu ucierpiał również spokrewniony z ofiarami 16-letni chłopak, który z urazami głowy i stłuczeniem barku trafił do szpitala w Zakopanem. Ofiary tragedii spoczęły we wspólnej mogile na cmentarzu w Ursusie. Zdjęcia z uroczystości pogrzebowych znajdują się poniżej. W sprawie tragedii w Bukowinie Tatrzańskiej prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko trzem mężczyznom: Tomaszowi Ż. i Łukaszowi M., właścicielom wypożyczalni sprzętu oraz wykonawcy budowli Piotrowi W. Śledczy zarzucają im "popełnienie przestępstw polegających na nieumyślnym sprowadzeniu zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób i mieniu wielkich rozmiarów, mającego postać zawalenia się budowli, którego skutkiem była śmierć trzech osób oraz odniesienie obrażeń (...) przez kolejnego pokrzywdzonego".
PRZECZYTAJ: Oświęcim. 47-latek chciał zabić byłą żonę. Wbił jej nóż prosto w klatkę piersiową
Oskarżonym grozi kara do 8 lat więzienia. Proces w pierwszej instancji toczy się przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu. Jak podaje Gazeta Krakowska, najbliższe posiedzenie w tej sprawie odbędzie się nie szybciej niż w połowie marca. Obecnie sąd czeka na uzupełnienie opinii biegłych z IMGW, dotyczącej pogody, która feralnego dnia panowała na Podhalu. Dopiero, gdy biegli przygotują stosowną dokumentację proces będzie mógł być kontynuowany. Z ustaleń prokuratury wynika, że wypożyczalnia sprzętu, z której zerwał się dach była umiejscowiona w starej naczepie ciężarówki, a dach był umocowany w prowizoryczny sposób. Poniżej galeria zdjęć z akcji ratowniczej na stoku w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie dwa lata temu doszło do tragedii, której efektem była śmierć 52-letniej Katarzyny oraz jej dwóch córek.
ZOBACZ: Wycieńczeni licealiści utknęli w drodze z Turbacza. Konieczna była ewakuacja przez GOPR