Policjanci pojechali do mieszkania 40-latka, jednak go nie zastali. Ustalili, że posiada on jeszcze jedną nieruchomość, w Pcimiu koło Myślenic. Na miejscu zastali ojca mężczyzny. Starszy pan był bardzo roztrzęsiony, przyznał, że syn jest na terenie posesji. Dodał, że 40-latek ma ze sobą coś co przypomina broń i jest agresywny. Ojciec poinformował funkcjonariuszy, ze syn w przeszłości leczył się psychiatrycznie. Mundurowi do roztrzęsionego ojca wezwali pogotowie. Policjanci przeszukali teren i wkrótce znaleźli samochód, którym miał przyjechać 40-latek. W pobliżu znaleziono ciało z ranami postrzałowymi jego 41-letniej partnerki. Kobieta nie żyła, co potwierdzili ratownicy z wezwanego już wcześniej na miejsce ambulansu.
Funkcjonariusze wezwali na miejsce antyterrorystów i policyjnego negocjatora i razem z nimi zaczęli przeszukiwać dom. Natrafili na zabarykadowane drzwi do jednego z pomieszczeń. W chwili, gdy usiłowali je sforsować, obecny w środku 40-latek popełnił samobójstwo. Mężczyzna wraz z partnerką osierocili trójkę dzieci w wieku 3, 8 i 10 lat. Są one pod opieką wujka. Policja znalazła w pokoju, w którym był 40-latek, broń czarnoprochową. Funkcjonariusze badają teraz czy to także z niej zastrzelono 41-letnią kobietę.