Przypomnijmy, pociąg który uderzył w samochód egzaminacyjny był prowadzony przez szkolącego się kandydata na maszynistę. Przebywał on w kabinie razem z pełnoprawnym maszynistą. W związku z wypadkiem komisja przeanalizowała zapisy rejestratorów obrazu i dźwięku.
Analiza wykazała, że komunikacja pomiędzy maszynistą a pracownikiem szkolącym się na maszynistę podczas prowadzenia pociągu była nieprawidłowa. Kandydat nie był informowany przez opiekuna o "wskazywanych sygnałach na semaforach i spotykanych wskaźnikach".
Czytaj też >>> Tak wyglądały ostatnie chwile życia Angeliki. Ujawniono nieznaną rozmowę
Po zauważeniu samochodu wjeżdżającego na przejazd został podany syreną krótki sygnał "Baczność", po czym słychać głos w kabinie "ch... głupi stanął na torach" i w tym momencie zostaje nadany ciągły sygnał "Baczność". W czasie trwania sygnału "Baczność" słyszalny jest dźwięk uderzenia pociągu w samochód, a następnie niewyraźnie słyszalną rozmowę pomiędzy maszynistą i kandydatem na maszynistę. W tym samym czasie słychać wyraźne pytanie (prawdopodobnie od kierownika pociągu): "stało się coś?".
Polecany artykuł:
Po kolizji z samochodem i zatrzymaniu pociągu za przejazdem zarejestrowano powiadomienie o wypadku dyżurnego ruchu stacji Szaflary przez prowadzącego pociąg kandydata na maszynistę co polecił mu maszynista opiekun. Następnie słychać dialog między maszynistami: "czemu ta dziewczyna nie wysiadła; spanikowała chyba".
- Z powyższego odsłuchania wynika, że: postępowanie drużyny trakcyjnej w momencie zauważenia przeszkody na torze było niezgodne z obowiązującymi instrukcjami w zakresie pracy drużyny trakcyjnej i prowadzenia ruchu kolejowego - czytamy w dokumencie.
Z całym raportem można zapoznać się tutaj.