Mieszkańcy miasta mieli bardzo dużo zastrzeżeń. Złożyli ponad dwieście wniosków z różnymi uwagami. - Teraz te wnioski są analizowane przez projektanta. Sprawdza, które z tych postulatów można zrealizować - mówi Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Nowa droga ma mieć aż sześć pasów ruchu. Mówi się, że trasa będzie jak autostrada w środku Krakowa. - Zdecydowanie nie będzie to autostrada, nie będzie to szpeciło miasta - uspokaja Michał Pyclik.
Sporo wątpliwości ma Mariusz Waszkiewicz, lider krakowskich ekologów. - To jest trasa tranzytowa, która wpuści nam ciężarówki i tiry do środka miasta. Powoływanie się na to, że ta trasa była trzydzieści lat temu planowana, jest co najmniej śmieszne, bo przez te trzydzieści lat miasto wydawało pozwolenia na budowę i te tereny w Łagiewnikach, w Borku, w Pychowicach, to są wszystko tereny zabudowane. Trzydzieści lat temu może to była obwodnica, w tej chwili to gęsto zabudowany środek miasta - mówi Waszkiewicz.
Jest jeszcze szansa, że trasa na pewnym odcinku będzie przebiegała dalej od domów. Senator Bogdan Klich wystosował pismo do Ministerstwa Obrony Narodowej. Wnioskował w nim o wymianę działek między wojskiem a miastem. Odpowiedź przyszła bardzo szybko. Wstępnie stwierdzono możliwość zamiany:
Prezydent Jacek Majchrowski na spotkaniu z senatorem Klichem zapewnił, że rozpoczęły się już działania, które mają doprowadzić do wymiany działek.
Trasy Pychowicka i Zwierzyniecka mają zostać wybudowane do 2030 roku. Koszt takiej inwestycji to aż dwa miliardy złotych.
Więcej szczegółów w materiale Grzegorza Krzywaka, reportera Radia ESKA: