Mężczyzna spadł z Rysów, po drodze trafił w kobietę! Dramatyczny wypadek w Tatrach
Kilka dni pięknej pogody sprawiło, że w Tatrach zaroiło się od amatorów wspinaczki. Nawet ci, którzy idą w góry prawidłowo wyposażeni, są narażeni na wypadki, a Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe jak zwykle apeluje o rozwagę i ostrożność. Właśnie poinformowano o serii wypadków, do których doszło w Tatrach w ciągu ostatnich dni. Najbardziej dramatyczny wydarzył się na najwyższym szczycie Polski. W czwartek, 11 maja do TOPR zadzwoniła przerażona kobieta, mówiąc, że jej partner spadł z najwyższego szczytu Polski. Runął z wysokości około czterystu metrów tak zwaną Rysą z okolic Przełączki pod Rysami. Mężczyzna przeżył upadek, z obrażeniami głowy i potłuczeniami trafił do szpitala w Zakopanem na pokładzie śmigłowca ratunkowego.
"Turystka może mówić o ogromnym szczęściu, ponieważ miała na głowie kask wspinaczkowy, który ocalił jej życie"
Jak się potem okazało, podczas upadku mężczyzna trafił w przypadkową kobietę, a konkretnie uderzył ją rakiem w głowę. Zapewne skończyłoby się to tragicznie, gdyby nie fakt, że turystka miała na głowie kask. Raki pozostawiły na nim wyraźne ślady. Jej również udzielili pomocy TOPR-owcy. "Turystka może mówić o ogromnym szczęściu, ponieważ miała na głowie kask wspinaczkowy, który ocalił jej życie! Spadający Rysą mężczyzna uderzył ją rakiem w głowę. Zakończyło się na niewielkiej ranie ciętej i prawdopodobnie wstrząśnieniu mózgu" - piszą ratownicy TOPR na swoim profilu na Facebooku.