Zakopane. Atak jelenia na turystkę
Pobytem w szpitalu skończył się dla jednej z turystek w Zakopanem atak jelenia - informuje "Gazeta Krakowska". Zwierzę przewróciło poszkodowaną i zraniło ją porożem, ale odgonili je świadkowie zdarzenia. Kobiecie trzeba było założyć szwy. Do zdarzenia doszło pod koniec października w okolicach cmentarza na ul. Nowotarskiej i jak poinformował "Super Express" tamtejszy urząd miasta, był to jak dotąd pierwszy tak poważny atak jelenia na turystów.
Jak się okazuje, do nieszczęścia mogli pośrednio doprowadzić sami ludzie, którzy zbyt często wchodzą w bliski kontakt ze zwierzętami. Na terenie Zakopanego co prawda żyje grupka jeleni, które nie boją się człowieka, ale nadal są to dzikie stworzenia.
- Łanie i jelenie na ulicach Zakopanego stanowią zagrożenie dla ludzi, a także ich czworonogów. Aby przeciwdziałać takim incydentom jak ostatni z ul. Nowotarskiej, Burmistrz Miasta Zakopane i stosowne wydziały Urzędu Miasta prowadzą działania edukacyjne uświadamiające turystom i mieszkańcom ryzyko związane ze spotkaniem dzikich zwierząt, ich głaskaniem czy dokarmianiem, co niestety także się zdarza. W tym zakresie wykonano m.in. tablice i plakaty informacyjno-ostrzegawcze, które zostały zamontowane na Dolnej i Górnej Równi Krupowej. Sukcesywnie wymieniane są kosze na odpady na posiadające odpowiednie przykrycia, utrudniające dostęp dzikim zwierzętom - poinformowała Agata Pacelt-Mikler z Wydziału Kultury i Komunikacji Społecznej zakopiańskiego ratusza. Dalsza część tekstu poniżej.
"Próbowali sadzać małe dzieci na grzbiecie łań"
Jak informuje "Gazeta Krakowska", zdarzają się przypadki, gdy ludzie nie tylko fotografują lub dokarmiają jelenie, ale nawet "próbowali sadzać małe dzieci na grzbietach łań". Za ostatni atak odpowiada jednak samiec, który być może bronił w ten sposób swojego stada. Niezależenie od tego problem jeleni w Zakopanem stał się na tyle poważny, że urząd miasta rozpatruje różne możliwości, w tym wywiezienie zwierząt poza miasto. Od dłuższego czasu uczulona na zachowania zwierząt jest straż miejska.
- Od czasu kiedy jelenie i łanie zaczęły pojawiać się na ulicach miasta, Straż Miejska już kilkaset razy podejmowała działania dotyczące tych dzikich zwierząt. Najczęściej zwierzęta te są przez strażników przepędzane z ruchliwych ulic, gdzie stwarzają zagrożenie w ruchu drogowym. Zdarzało się kilka razy, że funkcjonariusze Straży musieli podejmować interwencję dotyczącą ratowania życia i zdrowia zwierząt, które w popłochu często raniły się lub zawisały na ogrodzeniach. Nie mieliśmy do tej pory sygnałów, że jelenie lub łanie atakowały przechodniów, poza tym jednym przypadkiem, który wydarzył się w okolicach cmentarza na ul. Nowotarskiej. Kolejny już atak jelenia na turystkę oczywiście spowoduje działania ze strony Straży Miejskiej, gdyż mamy tu do czynienia z zagrożeniem zdrowia i życia człowieka. Patrole Straży będą codziennie dyslokowane w rejon Równi Krupowej i będą podejmować działania w sytuacji agresywnych zachowań zwierząt w stosunku do człowieka - dodaje Pacelt-Mikler.