Po wyjściu nie mają gdzie iść. Pomocy szukają w Domu Pro Domo

i

Autor: Aapo Haapanen Po wyjściu nie mają gdzie iść. Pomocy szukają w Domu Pro Domo

„Udowodnię, że jestem dobrym tatą”. Jaki jest dom dla byłych więźniów? [AUDIO]

2018-05-22 16:34

Mariusz za kradzieże siedzi już 5 rok. - Po takim czasie potrzebna jest rodzina. Ona jest po prostu najważniejsza dla człowieka po wyjściu - mówi. Dzieci będą go odwiedzać jeszcze przez ponad rok. - Udowodnię im, że jestem dobrym tatą - zapewnia.

Strach przed wolnością

W krakowskim Centrum Integracji Pro Domo jest miejsce dla ośmiu osób. Małopolskie Stowarzyszenie Probacja stara się tam stworzyć ciepły, choć przejściowy, dom dla byłych skazańców, którzy nie mają gdzie pójść. - Czasem nie mają rodziny, do której mogliby wrócić, więc przychodzą tutaj - tłumaczy Ewelina Startek z Probacji.

Budynek jest w trakcie remontu. W pracach pomagają więźniowie, między innymi Mariusz i Filip. Oni mają do kogo wrócić, ale wiedzą, że po latach odsiadki wyjście na wolność może dać w kość. Filip spędził w areszcie 7 miesięcy. - Człowiek czuł się bardzo zagubiony. Tak naprawdę nie wiedział nawet, jak to życie bez niego się toczyło i jak teraz sobie z nim dać radę - przyznaje. Mariusz i Filip mają szczęście, bo na nich ktoś czeka. Do Mariusza na widzenia przychodzą dzieci. - No mają tatę w więzieniu. Na pewno przechodzą to ciężko, ja o tym wiem. Obiecałem im, że już tego więcej nie zrobię - mówi.

Szansa na powrót

- Ci ludzie zostają często na pastwę losu. Taki dom pozwala im na powrót do społeczeństwa - dla Filipa dom pomaga w stabilizacji. W Pro Domo byli więźniowie mogą mieszkać najwyżej przez pół roku. Przez ten czas powinni znaleźć pracę i uczestniczyć w terapii. Pomagają w tym psycholodzy, doradcy zawodowi i prawnicy. - Istnieje obawa, że osoby, które zamieszkują Pro Domo, będą odrzucane czy nieakceptowane w społeczności lokalnej. Naszym zadaniem jest również to zmienić - tłumaczy Ewelina Ćwiertnia z Małopolskiego Stowarzyszenia Probacja.

Adres domu nie jest publicznie dostępny. Komuś może się nie spodobać towarzystwo tych, którzy przeszli przez zakład karny. - Zdaję sobie sprawę, że na ludzi, którzy byli wcześniej skazani, społeczeństwo patrzy poprzez jakiś pryzmat. Ale też nie zdajemy sobie sprawy z tego, że do więzienia trafiają całkiem normalni ludzie - mówi Filip.

Filip rozumie takie obawy. - Wiadomo, ludzie mają rodziny, boją się o wiele rzeczy - przyznaje. Dlatego nie nazywa oceniania go przez pryzmat więzienia niesprawiedliwością. Mówi, że to „niestosowne”.

- Osoby, które trafiają do zakładów karnych, często chorują na uzależnienie od substancji psychoaktywnych lub alkoholu. Naszym zadaniem w Pro Domu jest to, żeby zapobiec ich powrotowi do uzależnień - mówi Ćwiertnia. W tym celu stowarzyszenie organizuje spotkania z terapeutami czy grupy motywujące.

Poczytaj mi... to projekt, w którym więźniowie nagrywają dla swoich dzieci bajki.

i

Autor: Małopolskie Stowarzyszenie Probacja "Poczytaj mi..." to projekt, w którym więźniowie nagrywają dla swoich dzieci bajki.

Jak pomóc?

Projekt jest finansowany przez Urząd Miasta Krakowa. - To finansowanie nie wystarcza na żywność. Miejsce jest bezpłatne i osoby tu mieszkające mogą liczyć na bezpłatne śniadanie, obiad i kolację - tłumaczy Startek. W siedzibie Małopolskiego Stowarzyszenia Probacja przy ul. Krasińskiego 9 w Krakowie trwa zbiórka żywności. Można tam oddawać suchy prowiant taki jak kaszę czy konserwy. Organizacja prosi też o wsparcie finansowe, potrzebne również do prowadzenia innych projektów. Stowarzyszenie prowadzi między innymi projekt „Poczytaj mi…”, w ramach którego więźniowie nagrywają bajki dla swoich dzieci.

Posłuchaj materiału Bartka Plewni, reportera Radia ESKA:

Niektóre imiona w tekście zostały zmienione.

Czytaj też:

>>> "Tępa pała!", "Pierd**nij się w łeb". W Wolbromiu traktuje się pracowników z Ukrainy "jak śmieci"? Firma odpiera zarzuty

>>> PILNE!: Na ul. Zakopiańskiej śmiertelny wypadek. Lądował śmigłowiec! [WIDEO, ZDJĘCIA]

Zobacz TO WIDEO:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają