Do tragicznych scen doszło w Niepołomicach. Jak podają media, mężczyzna miał być uzależniony od hazardu i alkoholu. Wpadł w furię, bo kobieta oznajmiła mu, że od niego odchodzi. Miała też powiedzieć, że nie jest ojcem ich najmłodszego dziecka. Paweł W. zadał jej 18 ciosów między innymi nożem. Po chwili sam zadzwonił na policję i przyznał się, że to on zaatakował żonę. Twierdził jednak, że nie zamierzał jej zabić. Prokuratura nie przychyliła się do tego tłumaczenia. Paweł W. został oskarżony o zabójstwo. 14 marca usłyszał wyrok 25 lat więzienia.
Według prokuratury Paweł W. mógł się znęcać nad żoną już w 2015 roku. Mimo tego rodzina kobiety nie wiedziała o dramacie, jaki rozgrywa się w jej domu - Ja go uważałam za drobnego cwaniaczka, ale nigdy nie przypuszczałam, że byłby zdolny do czegoś takiego. Tym bardziej, że Paula się nie skarżyła. Chociaż miała na co, teraz o tym wiem- mówiła mama Pauli W., Elżbieta. O tych sprawach nie wiedział też brat zamordowanej - Sprawiedliwy wyrok? Sprawiedliwy to by był gdyby dało się te 25 lat zamienić na życie siostry. To by była sprawiedliwość. A tak to ulga, że posiedzi, że dzieci będą miał spokój - mówił Piotr, brat zamordowanej.
Prokuratura wnioskowała o 25 lat więzienia dla Pawła W. Wyrok nie jest prawomocny. Obrona zapowiada odwołanie
- Ten wyrok jest zdaniem moim i oskarżonego zbyt surowy. Także dalsze środki odwoławcze przez obronę zostaną wykorzystane - mówił mecenas Jakub Skowronek. Nie chciał jednak zdradzać argumentów za odwołaniem. Cały przebieg rozprawy, jak i argumentacja samego wyroku były niejawne.
Posłuchaj relacji z rozprawy: