Kilka dni temu policjanci otrzymał telefoniczne zgłoszenie, że na jednej z ulic Krakowa właściciel odnalazł swój skradziony samochód. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce.
Okazało się, że kilka dni wcześniej mężczyzna zorientował się, że sprzed bloku zniknął jego samochód marki Daewoo Tico. Złożył zawiadomienie o kradzieży na pobliskim komisariacie. Kilka dni później idąc do pracy zauważył swój samochód zaparkowany na jednej z ulic w centrum Krakowa - jednak ze zmienioną tablicą rejestracyjną.
Właściciel wziął zapasowe kluczyki i wraz z policjantami otworzył pojazd. Na jednym z siedzeń leżał plecak. Ku zaskoczeniu mundurowych okazało się, że okradziony mężczyzna zna właściciela dokumentów znalezionych w środku.
Funkcjonariusze udali się pod adres właściciela plecaka. 18-letni mężczyzna potwierdził, że ukradł samochód swojemu koledze, z którym dojeżdżał do pracy.
Polecany artykuł:
Kradzież była odpowiednio zaplanowana. Kiedy nadarzyła się okazja, 18-latek wyciągnął z kieszeni kolegi kluczyki do pojazdu. Kilka dni wcześniej ukradł tablice rejestracyjne innego samochodu, które wykorzystał aby zamaskować skradziony pojazd. W sylwestra pojechał na Śląsk, gdzie był zaproszony na imprezę do znajomych. Po powrocie do Krakowa zapomniał zabrać z auta plecak ze swoimi rzeczami osobistymi. Dzięki temu policjanci szybko ustalili jego dane.
Mężczyzna powiedział, że początkowo miał zamiar oddać koledze samochód, jednak po przejażdżce stwierdził, że świetnie się prowadzi, więc postanowił go zatrzymać.
Sprawca usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania, za co również zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.