Sprawa z Motelem Krak jest dość stara. W 2003-2004 rok Jacek Majchrowski wynajmował w Motelu pokój numer 71, od znajomego prezesa spółki, Wacława Stechnija. Doszło jednak do konfliktu pomiędzy panami, bo zdaniem prezesa, Majchrowski nie płacił w ogóle za wynajmowany pokój. Sprawa trafiła do sądu i Majchrowski musiał zapłacić ponad 50 tys. zł z odsetkami. Stechnija zakomunikował również, że Majchrowski, który był w tamtym czasie wykładowcą na UJ, do pokoju zapraszał urzędniczki i studentki.
To właśnie do tych wydarzeń nawiązują ulotki. Pytanie tylko, kto za nimi stoi?
Czytaj też: Wybory samorządowe 2018 Kraków. Kto będzie kandydować na prezydenta Krakowa? Lista kandydatów, data wyborów [INFORMATOR]
Jacek Majchrowski komentuje sprawę
- Jeżeli zastanawiają się Państwo jak może wyglądać walka o stanowisko Prezydenta Miasta Krakowa oraz jak w praktyce wygląda „merytoryczna kampania wyborcza” to właśnie tak jak na zdjęciach poniżej. Zdecydowałem się na upublicznienie zarówno szkalujących ulotek jak i wpisów na moim profilu na fb, które mają mnie poniżyć, a nawet wprost życzą mi śmierci, bo uważam, że wszelkie granice zostały przekroczone. Dziś dowiedziałem się też, że jestem oskarżany o wykorzystywanie tzw. „botów” do walki w internecie, choć sposób w jaki to zrobiono wygląda na mało przemyślaną prowokację. Od lat jestem przyzwyczajony, że każda kampania wyborcza wiąże się ze zbieraniem na mnie haków. Mam nadzieję, że krakowianie i tym razem sami potrafią wciągnąć wnioski z takich działań - czytamy we wpisie opublikowanym na profilu facebookowym Jacka Majchrowskiego.
Czytaj też:
>>> Kandydat na prezydenta Krakowa szuka przyszłych radnych w internecie
>>> "Obiecam wszystko, co chcecie". Superbohater chce zostać burmistrzem Skawiny
Zobacz #TO WIDEO:
K.K