Zdarzenie miało miejsce w Książu Wielkim. 26-latek znajdował się w pustostanie, gdy weszło do niego czterech, w większości znanych mu mężczyzn. Młody mieszkaniec powiatu miechowskiego został pobity, wyprowadzony z budynku i wepchnięty do bagażnika samochodu.
Ocknął się dopiero w nieznanym mu miejscu, a sprawcy zabrali mu telefon i grozili śmiercią. Kazano mu wykopać grób, co zaczął robić gołymi rękami, pomagając sobie kamieniem. Dół nie powiększał się jednak, bowiem ziemia była twarda, a mężczyzna wyczerpany. Napastnicy postanowili wywieźć go do lasu, gdzie był brutalnie bity pięściami i kopany.
Po skatowaniu mężczyźni odjechali, pozostawiając 26-latka na pastwę losu. Nie wiedzieli jednak, że ma on przy sobie drugi telefon, z którego zadzwonił na numer alarmowy.
- Policjanci z Komendy w Miechowie podjęli intensywne działania, w wyniku których zatrzymali wszystkich sprawców, mieszkańców powiatu miechowskiego, w wieku od 21 do 27 lat. Sąd wobec mężczyzn wydał postanowienia o tymczasowym aresztowaniu - poinformował mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Oprawcy odpowiedzą m.in. za pozbawienie wolności i narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia. Motywy działania sprawców będą wyjaśniane w trakcie postępowania.