- Policjanta od razu zaniepokoił ton rozmówczyni, nieadekwatny do sytuacji. Postanowił więc przedłużyć konwersację i dowiedzieć się, czy jego podejrzenia są słuszne. Ton głosu wskazywał na zły stan psychiczny kobiety, która po chwili przyznała, że zażyła środki psychoaktywne i popiła je alkoholem. Starszy sierżant Jarosław Staniewicz pod pretekstem ważnych obowiązków służbowych zakończył rozmowę zapewniając jednocześnie, że za chwilę oddzwoni. W tym czasie powiadomił o niepokojącej rozmowie telefonicznej dyżurnego, który wysłał załogę radiowozu pod ustalony w międzyczasie adres, pod którym najprawdopodobniej przebywała kobieta - informuje małopolska policja
Funkcjonariusz oddzwonił do swojej rozmówczyni i podtrzymywał rozmowę, mając tym samym kontrolę nad sytuacją. Po chwili usłyszał w słuchawce telefonu dzwonek do drzwi mieszkania i polecił kobiecie by je otworzyła. Przybyli na miejsce funkcjonariusze próbowali zorientować się w sytuacji jednak stwierdzili, że stan kobiety się pogarsza i jest z nią coraz bardziej utrudniony kontakt. W pewnym momencie kobieta straciła przytomność. Wezwane na miejsce pogotowie zabrało ją do szpitala, w którym stwierdzono, że faktycznie jest pod wpływem alkoholu i środków psychoaktywnych, co bez wątpienia zagrażało jej życiu. Na szczęście kobietę udało się uratować.
Czytaj też:
>>> Małopolska: Policjanci zatrzymali kierowcę, który potrącił dziecko i odjechał z miejsca zdarzenia
Zobacz TO WIDEO: