- One są w kolorze jasno szarym, są zupełnie gładkie, można się spodziewać, ze staną w przestrzeni przemysłowej, a nie na obszarze historycznym, podlegającym wszelkim możliwym formom ochrony, na obszarze, który ma specyficzny klimat - stwierdza Monika Bogdanowska, Wojewódzka Konserwator Zabytków.
W skierowanym do Zarządu Dróg Miasta Krakowa piśmie, wskazuje, że ten mógł zastosować rozwiązania znane chociażby z ulic Długiej, Lubicz czy rejonu Plant. Podkreśla, że ZDMK nie skonsultowało ich formy. Wzywa też, by wszystkie słupy na obszarze Starego Miasta były jednolite.
- Z dokumentów, które mamy w urzędzie wynika, że ta nie została uzgodniona - stwierdza.
Zarząd Dróg Miasta Krakowa tłumaczy, że zastosowanie takich słupów było konieczne.
- To standardowe słupy, które muszą udźwignąć nie tylko trakcję, ale i sygnalizację czy oświetlenie. Chcemy odchodzić od tego "lasu słupów" na ulicy Krakowskiej, co więcej, nie możemy też podwieszać trakcji na elewacjach kamienic. Na przestrzeni lat pojawiały się sytuacje, w których konieczne było wypłacenie odszkodowania za zniszczone mienie - tłumaczy Magdalena Wasiak z biura prasowego ZDMK.
Polecany artykuł:
Wasiak wyjaśnia, że wszelkie zmiany były opiniowane przez biuro konserwatora. Na potwierdzenie pokazuje notatkę służbową z 2017 z numerem osoby wydającą opinię.
- Wygląd słupów był szeroko konsultowany nie tylko z inwestorem, ale i z wykonawcą - dodaje.
Konrad Myślik, rzecznik Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa nie protestuje przeciwko nowym słupom.
- Takie same latarnie stoją już w mieście i nie wszystkim przeszkadzają, identyczną latarnię znajdziemy naprzeciwko Filharmonii. O ile sobie dobrze przypominam, to ich kolor jest w palecie kolorów neutralnych. Nic specjalnie mu nie dolega, one pewnie z czasem się spatynują. Dobrze pamiętać, że one mają unieść trakcję tramwajową, której nie wolno bezkarnie przywieszać do elewacji kamienic. Uważam, że to dobry kierunek, estetycznie im nic nie dolega - stwierdza.