Eksperci marki Yanosik sprawdzili natężenie ruchu w największych miastach w Polsce w ostatni piątek i zestawili je ze "zwykłymi" dniami. W badaniu uwzględniono 10 największych miast, które zaangażowały się w Dzień bez Samochodu m.in. poprzez wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej. Wśród nich oprócz Krakowa znalazły się Warszawa, Łódź, Poznań, Katowice, Szczecin, Wrocław, Gdańsk, Lublin oraz Bydgoszcz.
- Wyszliśmy z założenia, że im wyższa średnia prędkość odnotowana jest w danym dniu, tym natężenie ruchu jest niższe. Dane z Dnia bez Samochodu zestawiliśmy z dwoma poprzednimi piątkami: 8 i 15 września, by w ten sposób wskazać miarodajne różnice - komentuje Paweł Bahyrycz z Yanosika.
Polecany artykuł:
Jak się okazało, Dzień bez Samochodu niestety nie oznaczał dnia bez korków. Wręcz przeciwnie: we wszystkich badanych miastach średnia prędkość zmalała w stosunku do średniej z dwóch poprzednich piątków. Największe różnice wystąpiły właśnie w Krakowie, a także w Warszawie i w Katowicach. Kierowcy zwolnili średnio o 5 km/h. W Bydgoszczy i w Łodzi odnotowano spadek średniej prędkości o 4 km/h. W Gdańsku, Lublinie i Wrocławiu o 3 km/h. Najmniejszą dysproporcję widać w Poznaniu i Szczecinie - tam prędkość zmniejszyła się o 2 km/h.
Przypomnijmy: w piątek w Krakowie, podobnie jak w niektórych innych polskich miastach, podróżowanie komunikacją miejską było darmowe. Kasowniki w tramwajach i autobusach były wyłączone i zaklejone. Bezpłatne przejazdy obowiązywały zarówno na liniach dziennych, jak i nocnych.