TV
Pogoda
Wideo
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Kraków będzie pierwszym w Polsce miastem, w którym budowa linii tramwajowej będzie sfinansowana z prywatnych środków. Mowa o inwestycji łączącej ulicę Meissnera z Mistrzejowicami. Taka inwestycja to koszt nawet 300 milionów złotych.
- Chodzi tutaj o dużą formę partnerstwa publiczno-prywatnego. Jesteśmy w takim projekcie ministerialnym, w ramach którego mamy być pierwszym z podmiotów, który zrealizowałby dużą inwestycję infrastrukturalną, w ramach której prywatna firma wykłada pieniądze, buduje coś, a potem dostaje środki z eksploatacji - wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Ponieważ mamy być pierwsi w Polsce, mamy wsparcie ministerialne. Została wyłoniona specjalna firma doradcza, która ma nam powiedzieć w jaki sposób należałoby skonstruować umowę z taką firmą, jak tej firmy szukać, na co się z nią umówić, żeby to było dla miasta najbardziej opłacalne. Jeżeli ten model przetestowany w Krakowie się sprawdzi, to będzie podawany jako przykład dla innych miast - dodaje.
Inwestycja byłaby zintegrowana z krakowską komunikacją miejską, w związku z czym nie powodowałaby jakichkolwiek utrudnień czy komplikacji dla pasażerów. - Dla mieszkańców będzie wszystko jedno czy to firma prywatna czy nieprywatna, tak jak teraz jest im wszystko jedno czy jadą autobusem dostarczonym przez MPK czy Mobilis - mówi Pyclik.
Niektórzy krakowianie już nie mogą się doczekać nowej linii tramwajowej. - Powiem to w imieniu mieszkańców Mistrzejowic: na tę linię czekamy bardzo długo. Obiecywana była na 2019 rok. Już wiemy że się to przesunęło nawet do 2022 roku. Obecnie pojawiła się wizja, że może być to linia prywatna. Mamy nadzieję, że to dojdzie do skutku - mówi Grażyna Janawa, przewodnicząca rady dzielnicy Mistrzejowice.
>>> Po Krakowie jeżdżą mobilne... sauny. Prawie co trzeci tramwaj lub autobus MPK nie ma klimatyzacji [AUDIO]
Posłuchaj materiału Kasi Kasprzyk, reporterka Radia ESKA:
Podcasty
Playlisty tematyczne
