Pomysł jak na razie nie podoba się władzom miasta. - Nie dyskredytujemy protestu, bo my wiemy, że mieszkańcom leży na sercu czyste powietrze. Ja tylko zadaję pytanie, czy wszyscy krakowianie rzeczywiście życzyliby sobie, żeby publiczne pieniądze wydawać na stawianie pomnika, zamiast zainwestować je w realną walkę o czyste powietrze? Dofinansowywać wymianę pieców, inwestować w komunikację miejską, inwestować w zieleń. To są rzeczy, które poprawią jakość powietrza. Pomnik, nawet najsłuszniejszy, jakości powietrza w Krakowie nie poprawi - mówi Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta Krakowa.
Tymczasem pomysłodawcy stawiania pomnika twierdzą, że rozwiązania, które jak do tej pory zaproponowały władze, to nadal za mało. - Miasto proponuje rozwiązania w stylu ograniczania transportu, czy bezpłatnego transportu publicznego, ale to jest tak naprawdę kropla w morzu potrzeb - mówi Mateusz Budziakowski z akcji "Powietrze dla Krakowa".
Nie wiadomo gdzie taki pomnik miałby stanąć, ani kto za niego zapłaci. Jeżeli taki pomnik powstanie, to będzie to jedyny taki obiekt w Polsce, a być może nawet na świecie. - To, jak będzie wyglądała forma tego pomnika, najprawdopodobniej rozstrzygnie planowany konkurs rzeźbiarsko-architektoniczny - mówi Mateusz Budziakowski.
Szacuje się, że w Polsce każdego roku z powodu zanieczyszczeń powietrza umiera około 40 tysięcy osób. W Krakowie w zeszłym roku zanotowano półtora tysiąca zgonów powodowanych chorobami, na które ma wpływ smog.
- Pomnik to pomysł na zwrócenie uwagi na to, że za zanieczyszczeniami powietrza kryją się bardzo poważne sprawy. To nie tylko to, że pieką nas oczy, drapie nas w gardle i mamy problem z astmą. To są również zgony, przedwczesne śmierci - mówi Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Posłuchaj materiału Szymona Kępki, reportera Radia ESKA:
Co sądzicie o pomyśle stawiania pomnika? Czekamy na Wasze opinie!