Lepiej dmuchać na zimne i trzymać się z dala od źródeł ciepła w tramwajach!

i

Autor: Ewa Sas, Radio ESKA Lepiej dmuchać na zimne i trzymać się z dala od źródeł ciepła w tramwajach!

W krakowskich tramwajach topnieją... leginsy! [AUDIO]

2015-12-14 19:24

- Jedna z pasażerek zaczęła krzyczeć, że się pali. Potem okazało się, że nie pali się ona, tylko jej leginsy. Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, z jakiego one były wykonane materiału - relacjonuje Krzysztof, świadek gorącego zajścia.

Do zdarzenia doszło w tramwaju linii 52. - Leginsy się po prostu nadtopiły, z tego co później widziałem - mówi Krzysztof. Wszystko to wina ogrzewania. - W starych tramwajach, takich jak wagony 105N, które w Krakowie wożą pasażerów już od ponad czterdziestu lat, jest jeszcze ten stary system ogrzewania, gdzie są specjalne urządzenia, które grzeją pod fotelem i wytwarzają ciepłe powietrze. Rzeczywiście, jeżeli ktoś za bardzo zbliży do tego urządzenia nogę czy rękę, może odczuć, że jest tam urządzenie bardzo gorące - mówi Marek Gancarczyk z MPK.

- Po prostu przesadzają z temperaturą, jaką ustawiają motorniczy na taką pogodę, jaką mamy obecnie. O ile w ogóle mogą ją ustawić - mówi Krzysztof, świadek zajścia w tramwaju.

Kwestia ogrzewania w starych tramwajach jest dość skomplikowana. - W zależności od tego, jak jest zimno, są włączane kolejne stopnie tego ogrzewania. Na przykład w wagonach, które kursują na linii numer 24, czyli w wagonach 105N, funkcjonują trzy stopnie ogrzewania: pierwszy, drugi i trzeci. Była dyspozycja do prowadzących pojazdy, żeby załączyć trzeci stopień ogrzewania. Ale oczywiście było to związane z tym, że było zimno i w trosce o komfort podróży pasażerów, w takim wagonie ten trzeci stopień musiał być włączony - tłumaczy Marek Gancarczyk.

Posłuchaj materiału Szymona Kępki, reportera Radia ESKA:


Zobacz też: TOP 10 najdziwniejszych nazw ulic w Krakowie [GALERIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki