W mroźne dni krakowianie ruszyli na pomoc psom ze schroniska!

- Wszystkie zwierzęta, które można było umieścić w boksach wewnętrznych, zostały tam przeniesione, jednak na zewnątrz zostało jeszcze kilkanaście psów, głównie te w typie husky czy te z długą sierścią i grubym podszerstkiem. Zalecono, aby psom pozostałym w zewnętrznych boksach maksymalnie zabezpieczyć budy i kojce. Jednak najlepszym wyjściem byłoby zabranie ich choćby na czas tych mrozów do domów/garaży/pomieszczeń. Jeśli ktokolwiek z Państwa ma taką możliwość, żeby nam w ten sposób pomóc, zachęcamy do kontaktu ze schroniskiem - apelowało w sobotę na Facebooku Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

Prośba nie przeszła bez echa. Na czas mrozów co najmniej kilkadziesiąt czworonogów zyskało schronienie w tymczasowych domach. Krakowianie przygarniali psy, oferowali pomoc w transporcie, przywozili karmy i koce, a pracownicy schroniska i wolontariusze czuwali na miejscu do późnej nocy. A na Facebooku pojawiały się zdjęcia zwierzaków, którym zapewniono ciepły kąt.

Dziś Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami na swoim fanpage'u opublikowało podziękowanie:

Podczas mroźnych dni pamiętajmy też o naszych własnych czworonogach oraz o tych, których spotykamy w sąsiedztwie. Najlepiej, by mogły nocować w domu lub garażu. Jeśli nie, powinny mieć ocieploną budę, wypełnioną dużą ilością słomy. Ponieważ podczas mrozów woda szybko zamarza, można dodać do niej odrobinę oleju lub oliwy. Psy powinny mieć możliwość ruchu, dlatego nie powinny być przywiązane na łańcuchu - szczególnie podczas mrozów. Dobrze zapewnić im co najmniej jeden ciepły posiłek.