Wadowice. Nie było karetki, by ratować dwie osoby! Mimo silnego wiatru wyleciał śmigłowiec
Jak informuje gazetakrakowska.pl, nie było karetki, by ratować dwie osoby z Wadowic i Targanic Górnych, wsi z gminy Andrychów pod Wadowicami. W nocy z czwartku na piątek pogotowie zostało wezwano do chorego z osiedla Nad Skarpą w Wadowicach, ale nie było żadnej wolnej karetki, więc na pomoc ruszyli strażacy - czas oczekiwanie na pogotowie wynosił ok. 2 godzin. Ta sama historia powtórzyła się tej samej nocy, gdy zabrakło karetki, by ratować mieszkankę Targanic Górnych. Na miejsce wysłano w związku z tym śmigłowiec LPR, który wyleciał mimo silnego wiatru.
Jak informuje gazetakrakowska.pl, zabrakło karetki do ratowania dwóch osób, bo szpital w Wadowicach przeżywa prawdziwe oblężenie w związku ze znaczną liczbą przypadków zakażenia koronawirusem. Na oddziale covidowym nie ma już miejsc.
- Szpital nie jest w stanie zwiększyć liczby łóżek, ponieważ przekształcono już 25 proc. wszystkich szpitalnych łóżek - przyznaje gazeciekrakowskiej.pl Katarzyna Komorowska, kierownik działu ds. komunikacji ZZOZ w Wadowicach.