Elektryczne busy zaczną wozić turystów do Morskiego Oka w majówkę
Pierwsze cztery elektryczne busy, które będą wozić turystów do Morskiego Oka, trafiły do Zakopanego już pod koniec 2024 roku. Na razie wiadomo było jednak, że nie będą mogły działać. Problemem jest nie tylko zalegający w Tatrach śnieg, ale także status drogi, prowadzącej do słynnego jeziora. Obecnie ma ona status zamknięty. Odpowiada za nią starostwo tatrzańskie i to z nim Tatrzański Park Narodowy musi wypracować kompromis w sprawie użytkowania.
— Jesteśmy w trakcie przygotowywania postępowania, którego celem będzie wyłonienie podmiotu, który ma status przewoźnika drogowego. Kiedy taki podmiot wyłonimy, będziemy mogli rozpocząć usługę przewozu. Jego istotą będzie oczywiście, bo to leży w naszej misji, działalność i charakterze edukacyjnym. Rozmawiamy ze starostą tatrzańskim, aby osiągnąć kompromis i porozumieć się, w jakiej formule będzie ten transport wykonywany, ale prawdopodobnie będzie to formuła przewozów okazjonalnych — powiedział nam Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. — Będziemy jeździć podobnie jak robią to w tym momencie fiakrzy, czyli wtedy, kiedy będzie odpowiednia ilość chętnych osób do skorzystania z tej usługi, wtedy bus pojedzie do góry, a przynajmniej taki mamy pomysł na to — dodał Ziobrowski.
TPN chce, aby elektryczne busy w Tatrach pełniły funkcję edukacyjną
Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego podkreśla, że widzi w elektrycznych busach coś więcej niż tylko środek transportu. Jego zdaniem taka forma podróżowania po Tatrach może mieć także dodatkowy wymiar edukacyjny. Na razie eksperci z Parku próbują wypracować sposób, w jaki najlepiej będzie można wdrożyć taką funkcję.
— To mogą być różne modele. Przede wszystkim chcemy, żeby ten pojazd pojechał wolno, aby turyści mogli się nasycić tym, co będą oglądać za oknem. To mogą być pewne informacje puszczane z głośnika, albo będzie tam osoba, która będzie opowiadać im o różnych walorach przyrodniczych Tatr. Obecnie jesteśmy w trakcie ustalania, jak będzie wyglądać ta formuła. Ale jesteśmy też elastyczni. Jeśli jeden sposób się nie sprawdzi, będziemy szukać kolejnych. Jeśli chodzi o ten wymiar edukacyjny to sprawa nie jest trudna, ponieważ mamy służby, które się tym profesjonalnie zajmują — powiedział dyrektor TPN, Szymon Ziobrowski.
Co z transportem konnym w Tatrach? Dyrektor TPN mówi o wypracowanym kompromisie
W tle pojawienia się w Tatrach elektrycznych busów wciąż jest konflikt z fiakrami, czyli góralami pracującymi w transporcie konnym na trasie do Morskiego Oka. Kompromis w tej sprawie przygotowała ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, ma zostać przedstawiony góralskim przewoźnikom w najbliższym czasie. Dyrektor TPN podkreśla jednak, że nie zakłada on całkowitej likwidacji transportu konnego.
— Został wypracowany pewien model kompromisu i teraz musi on zostać omówiony z przedstawicielami samorządów lokalnych oraz z najbardziej zainteresowanymi, czyli z fiakrami. Musi zostać zaakceptowany i wtedy będziemy mogli mówić, że mamy jakiś jakościowy krok w tej sprawie. Potwierdzam to, co powiedziała pani minister, że transport konny zostanie zachowany tam jako forma kulturowa. Nie jest też niczyim celem, aby ten transport całkowicie z drogi zniknął. Elementem tego kompromisu jest też jego trwałość. Żeby przewoźnicy wiedzieli, że będą mogli świadczyć pewne usługi przez wiele lat i będzie to zagwarantowane umową — powiedział dyrektor TPN, Szymon Ziobrowski.