W czwartek rano (17 lutego) przy ul. Domagały na os. Złocień w Krakowie wichura przewróciła 30-metrowy dźwig. Choć w chwili wypadku w kabinie nie było operatora maszyny, w katastrofie zginęli dwaj mężczyźni w wieku 23 i 64 lat. Obaj to pracownicy firmy podwykonawczej przebywający w tym czasie na terenie budowy. Dokładne okoliczności katastrofy budowlanej badają policjanci z prokuratorem, inspekcja budowlana oraz Państwowa Inspekcja Pracy. Obecnie trwają przesłuchania świadków.
Sprawdź: Katastrofa w Krakowie. Nie żyją dwie osoby. Będzie pilna kontrola dźwigów
Tragedia na placu budowy w Krakowie. Nie żyją dwie osoby
W wydanym w czwartek (17.02.2022) oświadczeniu Grupa Murapol napisała, że na budowie realizowanej przez tę grupę „doszło do przewrócenia się żurawia wieżowego w wyniku gwałtownego porywu wiatru i towarzyszących nagłych zjawisk pogodowych pomimo, iż w związku z alertami RCB, na wszystkich budowach Grupy Murapol w całej Polsce zostały wyłączone z pracy żurawie wieżowe i wprowadzone w bezpieczny tzw. tryb wiatrowy”. Deweloper zaznaczył przy tym, że dokłada wszelkich starań i udostępni odpowiednim służbom niezbędne informacje w celu wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Równocześnie grupa złożyła kondolencje rodzinom osób, które zginęły w wypadku.
ZOBACZ TEŻ: Polecieli z Krakowa do Warszawy, a wylądowali w innym kraju. Orkan Dudley paraliżuje ruch lotniczy
Z nieoficjalnych relacji świadków wynika, że w miejscu, w którym stał dźwig, wiatr miał wyjątkową moc, o czym mogłyby świadczyć m.in. poszarpane styropiany w pobliżu. Z nieoficjalnych źródeł wynika także, że do katastrofy mogły przyczynić się tez inne czynniki, jak np. wady techniczne czy błędy ludzkie, ponieważ wiatr nie naruszył innych podobnych konstrukcji w pobliżu.
Po wypadku wojewoda małopolski Łukasz Kmita polecił inspekcji budowlanej przeprowadzenie w trybie pilnym kontroli dźwigów i żurawi na budowach w całym regionie. Zespoły kontrolne realizują już czynności.