Było już po godzinie 22, gdy do komendy policji zadzwonili sąsiedzi z informacją o zakłócaniu ciszy nocnej. Funkcjonariusze udali się do jednego z domów w gminie Wieliczka, gdzie zastali 18-latka, 44-latka i 34-letnią kobietę. Oświadczyli oni, że świętują urodziny, ale zobowiązali się do ściszenia głośnej muzyki.
Policjanci w trakcie rozmowy zauważyli jednak na stole słoik z suszem. Po jego otwarciu wyczuli charakterystyczny zapach marihuany. 44-latek potwierdził, że to jego własność i w związku z tym został zatrzymany.
- Na miejsce udali się także policjanci kryminalni, którzy przeszukali pozostałe pomieszczenia. Na terenie jednego z budynków, ujawnili namiot oraz małą uprawę konopi indyjskich. Funkcjonariusze ustalili także, że prąd elektryczny potrzebny do zasilania urządzeń służących do uprawy krzewów konopi, pobierany był "na lewo" - informuje Sebastian Gleń z małopolskiej policji.
44-letni mężczyzna usłyszał już kilka zarzutów, w tym uprawy konopi indyjskich innych niż włókniste, posiadania marihuany, udzielania środków odurzających innym osobom, a także kradzieży energii elektrycznej. Podejrzany przyznał się do postawionych zarzutów i dobrowolnie poddał karze.