W jego skład wchodzą między innymi Wojewoda Małopolski, Policja, Straż Pożarna, Inspekcja Środowiska i Nadzór Budowlany. Składowiska odpadów wprawdzie są już kontrolowane, ale Zespół uznał, że widocznie niedostatecznie.
- Te kontrole mają zostać jeszcze zintensyfikowane. Ustalono także, że zostanie przygotowany taki raport swego rodzaju, albo mapa prezentująca, gdzie takie miejsca niebezpieczne się znajdują, miejsca gdzie są instalacje przetwarzania odpadów - mówi Joanna Paździo z Biura Wojewody.
Naukowcy z Politechniki krakowskiej oceniają, że takie działania mogą się okazać niewystarczające. Profesor Agnieszka Generowicz z Wydziału Inżynierii Środowiska uważa, że więcej kontroli to kiepski kierunek.
- Przy każdej instalacji jest monitoring, a już na pewno przy składowiskach na to jest rozporządzenie i my to robić musimy. Zapewniam, że wszystkie porządne składowiska monitoring powadzą i to jest do wglądu. Ja niejedną bazę monitoringu składowisk, czy roczne dokumenty monitoringu składowisk widziałam - Mówi naukowiec.
Zamiast tego, proponuje, aby zastanowić się dlaczego składowiska są palone. Jeżeli na przykład bezpieczna utylizacja opadów jest za droga, to władze powinny znaleźć sposób na to aby stało się to opłacalne.
Posłuchaj naszego materiału:
Czytaj też:
>>> Tatry: Pijani Ukraińcy kąpali się w Wodogrzmotach Mickiewicza
>>> Kraków: "Przez RODO nie mogliśmy się dowiedzieć, do którego szpitala trafiło nasze dziecko"
>>> Małopolska: Znaleziono rozczłonkowane ludzkie zwłoki na łące
Zobacz TO WIDEO: