Dramat rozegrał się w środę, 5 lipca, po południu. Młody mężczyzna, który kąpał się w rzece, nagle zniknął pod wodą. Zdarzenie zauważył jeden z wędkarzy.
- Wędkarz powiadomił służby ratunkowe o młodym mężczyźnie, który nagle zniknął pod powierzchnią wody i już nie wypłynął - informuje w rozmowie z Polską Agencją Prasową asp. szt. Małgorzata Jurecka z policji w Oświęcimiu.
Na ratunek tonącemu człowiekowi ruszyło około 30 strażaków, w tym również specjalistyczna grupa wodno-nurkowa z Krakowa. Dopiero po kilkudziesięciu minutach udało się wyłowić mężczyznę. Mimo podjętej reanimacji, niestety nie udało się uratować 21-latka.
- Prokurator polecił zabezpieczyć zwłoki do sekcji - dodaje asp. szt. Małgorzata Jurecka. - Policjanci ustalili, że w miejscu, gdzie utonął mężczyzna znajdują się niebezpieczne uskoki.
Prawdopodobnie jeden z nich był przyczyną tragedii. W rzekach głębokość wody może zmieniać się bardzo gwałtownie, co może nieść za sobą niebezpieczeństwo utonięcia.
- Tuż przy brzegu może być bardzo płytko, natomiast kilka kroków dalej – bardzo głęboko - dodaje policjantka i apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności nad wodą. - Takie zmiana głębokości może zaskoczyć nawet osobę, która dobrze pływa.