Wrócił do Krakowa z Austrii i przeżył szok! Jego dom został zrównany z ziemią, a on musi zapłacić
Bulwersującą historię pana Thomasa opisał portal Onet. Z tej relacji wynika, że mężczyzna w 2016 roku, po wielu latach spędzonych za granicą chciał zamieszkać w Krakowie, po wcześniejszym wyremontowaniu rodzinnego domu. Budynek znajdował się na Woli Justowskiej, w sąsiedztwie prowadzonej przez dewelopera inwestycji obejmującej powstanie lokali mieszkalnych i biurowych. Pan Thomas przeżył szok, gdy po powrocie w rodzinne strony na swojej nieruchomości zamiast domu zastał tylko... stertę starych cegieł. Dodatkowo jego posesja miała być wykorzystywana jako zaplecze inwestycji deweloperskiej, a to wszystko bez zgody właściciela. Prowadząca sąsiednią budowę firma deweloperska zaprzeczyła jednak, by miała coś wspólnego z wyburzeniem domu pana Thomasa.
Mężczyzna nie uwierzył w wersję przedstawioną przez budowlańców i skierował do sądu subsydiarny akt oskarżenia przeciwko kierownikowi budowy, prezesowi oraz członkowi zarządu firmy deweloperskiej. Musiał przy tym liczyć wyłącznie na siebie, ponieważ prokuratorskie śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców. Sąd pierwszej instancji przyznał rację panu Thomasowi i skazał oskarżonych na karę grzywny oraz zobowiązał ich do przeproszenia pokrzywdzonego i wypłaty mu nawiązek w łącznej wysokości 100 tysięcy złotych.
PRZECZYTAJ: Szokujący wpis Barbary Nowak o katastrofie smoleńskiej. "Putin miał/ma pomocników w Polsce"
Oskarżeni nie zgodzili się z takim rozstrzygnięciem i złożyli odwołania. W drugiej instancji doszło do zwrotu o 180 stopni. Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że wszyscy trzej mężczyźni skazani w pierwszej instancji są niewinni. Sąd nakazał również panu Thomasowi zwrot kosztów sądowych w wysokości 28 tysięcy złotych. Wyrok jest prawomocny, można natomiast złożyć od niego kasację do Sądu Najwyższego.
Tymczasem sprawca wyburzenia domu pana Thomasa ciągle pozostaje nieustalony. Polski wymiar sprawiedliwości do tej pory nie potrafił wskazać winowajcy tego skandalicznego zachowania...
ZOBACZ: Strażnicy miejscy z Krakowa dyskutują z bobrem: "Tupać, łazić, hałasować ..."