Wrócił konflikt o antysemickie figurki. Sprzedawali je spod lady
Przeciwko sprzedawaniu uznawanych za antysemickie i stereotypowe figurek oraz wizerunków tzw. "Żydów z pieniążkiem" protestowali w zeszłym roku przedstawiciele Instytutu Kultury Willa Decjusza w Krakowie. Wobec tego blisko 50 różnych środowisk, przedstawicieli instytucji, uniwersytetów, zrzeszeń kupieckich i rzemieślniczych podpisało porozumienie o zakazie oferowania w Krakowie kontrowersyjnych wyrobów. Praktycznym sprawdzianem mocy tego porozumienia był wczorajszy (18 kwietnia) odpust Emaus na Salwatorze. Pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury Robert Piaskowski przyznał w mediach społecznościowych, że nie wszyscy kupcy dostawali się do zakazu. Jedno ze stoisk, zdając sobie sprawę, że handel przedmiotami przedstawiającymi Żydów w stereotypowy sposób jest zakazany, sprzedawało tego typu przedmioty... spod lady.
- Wiadomo, że część osób zawiedziona była, że Żyda z groszem na Emaus nie ma. Cierpliwe tłumaczenie, to będzie proces wieloletni - napisał w mediach społecznościowych Robert Piaskowski, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury.
PRZECZYTAJ: Za grejpfruty pójdzie do więzienia! Historyczna wpadka na kasie samoobsługowej w Libiążu
- Od tego roku opiekę nad wydarzeniem objęło miasto. Zapewnione zostały rzeczy podstawowe: organizacja ruchu, wytycznie linii sprzedaży, pobranie stosownych opłat, zapewnienie toalet, ochrony, stoisk. Pojawił się program kulturalny: warsztaty, koncerty, elementy dekoracji. No i podpisano po raz pierwszy umowy eksponujące wartość asortymentu tradycyjnego, zasady brania udziału w Emaus, m.in. wyeliminowania ze sprzedaży produktów kontrowersyjnych, np. Żyda z pieniążkiem, sakwą, symbolu – który wypromowany w latach 90.tych nie ma nic wspólnego z przynoszeniem szczęścia, a tym bardziej z tradycją tego jarmarku, jest natomiast jednoznacznie potępiany, jako przejaw braku wrażliwości w obszarze dziedzictwa kulturowego, w mieście, w których figurki sąsiadów z przeszłości, stały się karykaturami tychże.To nie znaczy, że nie znaleźliśmy przypadków łamania tego zakazu. Stoisko 46’ sprzedawało spod lady, próbowano sprzedawać magnesy Żyda z sakwą, a nawet zaklejać grosik dla niepoznaki. Nie z nami te numery! Więc pilnowaliśmy, bo tak trzeba, bo tak się umawialiśmy. Bo w tej sprawie odbyliśmy długi wielostronny proces negocjacji, a pod wspólnym stanowiskiem w tej sprawie podpisało się blisko 50 środowisk, przedstawicieli instytucji, uniwersytetów, zrzeszeń kupieckich i rzemieślniczych. Wiadomo, że część osób zawiedziona była, że Żyda z groszem na Emaus nie ma. Cierpliwe tłumaczenie, to będzie proces wieloletni - napisał Robert Piaskowski, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury.
ZOBACZ: Pies wyskoczył na drogę i zaatakował 7-latka! Ojciec chłopca zapobiegł tragedii