W magistracie pomysł ujednolicania kolorów taksówek pojawił się dekadę temu, jednak do tej pory nie udało się go wprowadzić. Jak mówi Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta Krakowa, władze rozmawiają z taksówkarzami. Ci jednak nie godzą się na to rozwiązanie. - Jak miasto da samochód, to ja go pomaluję nawet w ciapki. Natomiast jak ja mam prywatny samochód, to niech się odczepią - mówi jeden z taksówkarzy.
Polecany artykuł:
Zdaniem Moniki Chylaszek, istnieją dwa ważne argumenty przemawiające za wprowadzeniem jednego koloru pojazdów. - Jeden to estetyka. Drugi jest taki, że jednolita kolorystyka mogłaby pomóc w walce z szarą strefą. Trudniej byłoby się podszyć pod taksówkarza, bo te taksówki które są licencjonowane, co do których możemy mieć pewność jako klienci, byłyby łatwo rozpoznawalne na pierwszy rzut oka - mówi rzeczniczka.
Więcej szczegółów w materiale Marcela Wandasa, reportera Radia ESKA: