Wypadek śmiertelny przy moście Dębnickim. Prokuratura czeka na możliwość przesłuchania świadka
Znają jego tożsamość, ale nie mogą go przesłuchać. Świadek, który tuż przed wypadkiem przy moście Dębnickim widział pędzące żółte renault wciąż nie opowiedział śledczym o tragicznym zdarzeniu. Wiadomo, że jest on Brytyjczykiem i mieszka w Birmingham. W Polsce przebywał tylko przez kilka dni jako turysta. Interia podaje, że polska prokuratura już w sierpniu zwróciła się do Brytyjczyków z wnioskiem o przesłuchanie świadka, lecz do tej pory nie otrzymała żadnej odpowiedzi.
- Prokuratura Okręgowa w Krakowie zwróciła się do stosownych organów w Wielkiej Brytanii z wnioskiem o przesłuchanie w drodze pomocy prawnej w charakterze świadka. Do chwili obecnej nie uzyskano w tej sprawie odpowiedzi, jak również o terminie wykonania czynności - powiedział Interii prok. Andrzej Kwaśniewski z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Śledztwo w sprawie wypadku na moście Dębnickim. Wstępne ustalenia prokuratury
W sprawie tragicznego wypadku toczy się śledztwo. Prokuratura wskazała, że żółtym renault kierował 24-letni Patryk P. Zapis monitoringu potwierdził, że młody kierowca jeszcze przed kraksą wielokrotnie złamał przepisy ruchu drogowego. - Obraz monitoringu wskazuje na naruszenie szeregu zasad, w tym przejeżdżanie na czerwonym świetle przez skrzyżowania, ale przede wszystkim prędkość. Ta prędkość była całkowicie niedostosowana do warunków. W miejscu, gdzie było ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę, wstępne oceny wskazują na trzy, a może nawet więcej razy przekroczoną dopuszczalną prędkość - powiedział prok. Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Kierując samochodem Patryk P. był totalnie pijany.