Wypadek syna Sylwii Peretti. Prokuratura nadal czeka na przesłuchanie kluczowego świadka
Śledztwo w sprawie wypadku syna Sylwii Peretti trwa już od kilku miesięcy. Postępowanie nie może być zakończone, ponieważ w dalszym ciągu nie udało się przesłuchać kluczowego świadka. Chodzi o turystę z Wielkiej Brytanii, który niedługo przed wypadkiem widział pędzące żółte reanult. Obcokrajowiec został nagrany przez kamerę monitoringu, ale wyjechał z Polski zanim śledczy do niego dotarli. Prokuratura poprosiła więc Brytyjczyków o udzielenie międzynarodowej pomocy prawnej.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prokurator Rafał Babiński poinformował, że strona brytyjska przyjęła polski wniosek, ale na tym jej aktywność się zakończyła. Mieszkaniec Birmingham w dalszym ciągu nie został przesłuchany. Protokół przesłuchania Brytyjczyka jest ostatnim elementem, na który czekają polscy śledczy. Po jego uzyskaniu śledztwo będzie mogło zostać zakończone.
Wypadek przy Moście Dębnickim. Wstępne ustalenia śledczych
Kierowcą żółtego renault był 24-letni Patryk P. Zapis monitoringu potwierdził, że młody kierowca jeszcze przed kraksą wielokrotnie złamał przepisy ruchu drogowego. - Obraz monitoringu wskazuje na naruszenie szeregu zasad, w tym przejeżdżanie na czerwonym świetle przez skrzyżowania, ale przede wszystkim prędkość. Ta prędkość była całkowicie niedostosowana do warunków. W miejscu, gdzie było ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę, wstępne oceny wskazują na trzy, a może nawet więcej razy przekroczoną dopuszczalną prędkość - powiedział prok. Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Kierując samochodem Patryk P. był totalnie pijany.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: