Z nagrań wynika, że ostatnią komendę egzaminator wydał w rejonie ronda, z którego kazał 18-latce jechać w kierunku przejazdu kolejowego. Co więcej, wyraźnie słychać też sygnały ostrzegawcze wydawane przez nadjeżdżający pociąg. Tymczasem na nagrania nie zarejestrowały żadnej komendy egzaminatora, aby 18-latka opuściła pojazd.
Polecany artykuł:
Czytaj też: Dziecięca pornografia w tarnowskim seminarium. Klerykowi grozi 12 lat więzienia
Wypadek w Szaflarach. Eksperyment procesowy
W piątek ma się odbyć eksperyment procesowy, podczas którego mają zostać odtworzone okoliczności wypadku. Śledczy ocenią:
- w którym momencie pociąg jadący od strony Nowego Targu staje się widoczny z przejazdu kolejowego,
- ile czasu mija od chwili wyłonienia się zza zakrętu do minięcia przejazdu,
- czy po minięciu znaku "stop" samochód jest w stanie zatrzymać się jeszcze przed torowiskiem.
Tragedia w Szaflarach
Przypomnijmy.W czwartek (23 sierpnia) około godz.11:15 samochód nauki jazdy zderzył się z pociągiem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Zaskalu koło Nowego Targu w Małopolsce. 18-latka trafiła do szpitala. Lekarzom jednak nie udało się uratować jej życia. Teraz prokuratura w Nowym Targu sprawdza okoliczności i przyczyny tego zdarzenia. Egzaminator usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Teraz grozi mu kara do ośmiu lat więzienia. Mężczyzna pracował w zawodzie ponad 30 lat.
- Wstępnie ustalono, że kierująca samochodem w trakcie egzaminu na prawo jazdy przejeżdżała przez przejazd kolejowy (niestrzeżony, oznaczony znakiem Stop i G3). W trakcie przejazdu doszło do zatrzymania samochodu osobowego na przejeździe, ponieważ zgasł silnik. Gdy nadjechał pociąg, egzaminator uciekł z auta. Nie udało się to jednak 18-latce - informuje małopolska policja.