Wolontariusze WOŚP przegonieni spod kościoła
Portal mamnewsa.pl opisał zachowanie proboszcza parafii św. Marii Magdaleny w Wysokiej koło Wadowic, podczas tegorocznego finału WOŚP. Widząc z okna kwestujących wolontariuszy kapłan miał krzyczeć do parafian, by nie wrzucali pieniędzy do puszek, ponieważ "posłużą one do zabijania dzieci". Z kolei wolontariusze zostali przez proboszcza wygonieni spod świątyni. Do sytuacji proboszcz odniósł się podczas niedzielnego kazania. - Jakby się pan Jezus zachował widząc Strajk Kobiet, które krzyczą wraz z dziećmi, że aborcja, zabijanie dzieci jest OK? Przecież to straszne rzeczy, jakby związanie się ze złym duchem. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, pan Owsiak opowiedział się za Strajkiem Kobiet, czyli za zabijaniem dzieci poczętych, nienarodzonych. Jako proboszcz nie mogę pozwolić, żeby nasza młodzież z nauczycielem zbierali pieniądze na zabijanie dzieci, dlatego zabroniłem im tutaj, pod kościołem zbierać pieniądze. Nie mogę inaczej. Musimy właśnie być odpowiedzialni za naukę Ewangelii i stosować ją w życiu. Przecież ta młodzież pójdzie do bierzmowania - mówił proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Wysokiej.
PRZECZYTAJ: Parafia PRZEPRASZA za przepędzenie wolontariuszki WOŚP! Są też STANOWCZE komentarze
- Staliśmy jak co roku niedaleko kościoła z puszkami, gdy ludzie zaczęli z niego wychodzić i wrzucać do puszek proboszcz otworzył okno i zaczął krzyczeć, że mają nam nie wrzucać do puszek, bo to wszystko idzie na aborcję i zabijanie dzieci i on nie pozwala na to na terenie kościoła, a następnie na mszy w kościele również zaczął mówić ludziom, że mają nam nie wyrzucać bo Owsiak jest za strajkami niby kobiet i to wszystko idzie na aborcję. Ogólnie wyszedł później na zewnątrz gdy staliśmy po drugiej stronie drogi i krzyczał, że mamy opuścić jego teren kościoła, mimo iż w tamtym momencie na tym terenie nie staliśmy, lecz na chodniku na przeciwko, który jest publiczny. Pomylił sobie zabijanie z pomaganiem widocznie... - powiedziała portalowi mamnewsa.pl jedna z wolontariuszek WOŚP.