Ciche. Tragedia na dyskotece
Do tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę (24/25 września) w miejscowości Ciche w powiecie sądeckim. Podczas zabawy w lokalu Casanova zasłabł młody mężczyzna ze Słowacji. Na miejsce wezwano służby ratunkowe, które pojawiły się – według świadków – po kilkunastu minutach. Do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego, 19-latka reanimowali uczestnicy zabawy.
ZOBACZ TEŻ: Osiem osób rannych w wypadku busa przewożącego dzieci. Krok od tragedii pod Tarnowem
Później przekazali oni mężczyznę załodze karetka pogotowia, która zabrała go do szpitala w Nowym Targu. Niestety, tam 19-latek ze Słowacji zmarł.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną śmierci mężczyzny było nagłe zatrzymanie krążenia. Co do niego doprowadziło? Więcej będzie wiadomo po sekcji zwłok.
Atak zboczeńca w M1 w Krakowie! Dlaczego nikt nie ruszył na pomoc kobietom? ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ.
Jak informuje portal onet.pl, według osób, które ratowały umierającego 19-latka, można było szybciej mu pomóc, gdyby dostarczono z miejscowej jednostki OSP defibrylator.
- Dyspozytorowi numeru 112 mówiliśmy, że jest zatrzymanie akcji serca i potrzebujemy pilnie nie tylko karetkę, ale też strażaków z remizy OSP położonej kilkaset metrów dalej. Ci mają na wyposażeniu defibrylator AED. Niestety, ta jednostka nie została przez dyspozytora powiadomiona o zdarzeniu. Tymczasem, gdyby pomoc z defibrylatorem nadeszła szybciej, być może chłopaka udałoby się uratować - powiedział onetowi ratownik Podhalańskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej, który na początku uczestniczył w akcji reanimacyjnej.
Dokładne okoliczności zdarzenia ustali prokuratorskie dochodzenie.