24-letni Kamil Ż został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 28-letni Marcin K. na trzy miesiące więzienia oraz rok prac społecznych, a 29-letniego Krzysztofa K. na trzy miesiące więzienia, szesnaście miesięcy prac społecznych oraz nakazał zapłatę zadośćuczynienia w wysokości 1200 zł na rzecz Damiana S. Wyrok nie jest prawomocny.
O sprawie poinformował portal rmf24.pl.
Zabójstwo na krakowskim Kazimierzu
Damian Sz. w ostatnich kilku miesiącach 2016 roku zatrudnił się w nowo utworzonej restauracji w Krakowie. W lokalu tym pracowali także m.in. Maria N. i Krzysztof F., Krzysztof C., Agnieszka W. oraz Beata S.
W dniu 3 stycznia 2017 r. około godz. 16:00, gdy Damiana Sz. nie było jeszcze w lokalu, pozostali pracownicy zaczęli się o niego niepokoić. Krzysztof C. zadzwonił do Damiana Sz. by ustalić, co się z nim dzieje. Damian Sz. odebrał telefon. Mężczyźni pokłócili się.
W godzinach nocnych grupa czterech mężczyzn przyszła do baru na ulicy Miodowej w Krakowie, zamówiła jedzenie. Czekając na wydanie posiłków mężczyźni pili alkohol. W pobliżu doszło do kolizji pojazdów. W tym czasie Damian Sz. szedł ulicą Brzozową w kierunku sklepu monopolowego. Po pokonaniu przejścia dla pieszych na ulicy Miodowej, podszedł do grupy mężczyzn potrącił jednego z nich i zainicjował sprzeczkę, która początkowo miała charakter werbalny. Sprawcy pobicia oddalili się ulicą Miodową w kierunku ulicy Starowiślnej. Damian Sz. wbiegł do restauracji.
Skierował się do kuchni, gdzie byli Krzysztof F. oraz Maria N. Damian Sz. powiedział o pobiciu obecnym w kuchni osobom. Mówił, że ktoś go napadł, pobił i że byli to jacyś gówniarze. W jednym momencie Damian Sz. wyszedł z restauracji, w prawej ręce trzymał nóż. Gdy był kilka metrów od pokrzywdzonego i jego kolegi wyciągnął nóż kierując jego ostrze w stronę pokrzywdzonego. Stał do niego tyłem. Damian Sz. pociągnął go kurtkę, przyciągnął do siebie i zadał mu z dużą siłą cios nożem w wewnętrzną stronę klatki piersiowej po stronie lewej.
Polecany artykuł:
Po zadaniu ciosu pokrzywdzonemu Damian Sz. oraz Krzysztof F. weszli do restauracji i od razu udali się do kuchni. Była już tam Maria N. Damian Sz. wrzucił nóż, którym ugodził pokrzywdzonego, do zlewu. Robiąc to, powiedział że dźgnął jednego ze sprawców swojego wcześniejszego pobicia. Maria N. włożyła nóż do zmywarki i włączyła program myjący. Agnieszka W. zdecydowała o natychmiastowym zamknięciu lokalu.
Agnieszka W. powiedziała funkcjonariuszom Policji, że nie otwierała drzwi restauracji, bo nie słyszała, jak policjanci pukali. Twierdziła, że w czasie, kiedy weszła do lokalu, w kuchni znajdował się nieznany jej mężczyzna, który rzucał po kuchni przedmiotami, po czym nagle wybiegł z lokalu.
Po ucieczce przez okno restauracji, Damian Sz. przemieszczał się w stronę Rynku Głównego w Krakowie. Został zatrzymany w mieszkaniu."
21-latek był przypadkową ofiarą nożownika.