Milionerzy w Zakopanem. Czy, aby osiągnąć ten status, wystarczy mieć dom?
Ceny nieruchomości na Podhalu oszalały. Obecnie niewielu lokalnych mieszkańców Podhala stać na to, aby kupić dom lub mieszkanie w regionie, z którego pochodzą. Chociaż większość zakopiańczyków jest właścicielami działek i nieruchomości o horrendalnej wartości, w żaden sposób nie przekłada się to na faktyczny stan ich konta bankowego. Nierzadko obiekty, których są właścicielami, mają skomplikowany status lub są trudne do adaptacji.
— Jeden z moich przyjaciół w Kościelisku odziedziczył po swoich rodzicach i po teściach kilka działek. Niestety w wyniku przekształceń własnościowych i dzielenia spadku te działki są trudne w adaptacji, to znaczy często są wąskie i długie. Dodatkowo ten sam człowiek posiada działki leśne, w których ma prawo zarządzania swoim lasem. Działkę ma swoją, która warta jest miliony, drzewo ma swoje, które warte jest setki tysięcy i jest właśnie tym milionerem w postaci obszarnictwa ziemskiego — powiedział nam Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarskiej. — Można powiedzieć, że mając nieruchomość na Podhalu, jest się milionerem. Bierze się to z tego względu, że ceny ustabilizowały się na bardzo wysokim poziomie — dodaje Jacek Chmielowski z Panoramy Nieruchomości.
Deweloperzy przejęli Podhale
Jak przyznaje w rozmowie z nami Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, doszło do sytuacji, w której lokalni mieszkańcy zostali wykluczeni na rynku nieruchomości przez zbyt wysokie ceny. Ekspert dodaje, że ze względu na to, że inwestycje w nieruchomości podejmują deweloperzy z zewnątrz, pieniądze z podatków nie zostają nawet w miejskiej kasie.
— Wydaje się, że mieszkańcy lokalni zostali wykluczeni z obrotu tymi nieruchomościami i rządzą na tym rynku inwestorzy oraz pośrednicy zewnętrzni. Nawet z tej komercyjnej sprzedaży te pieniądze w podatkach nie zostają. Dla nas zostają pieniądze z pracy nakładczej dla tych zewnętrznych inwestorów — dodaje Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Ile kosztuje dom w Zakopanem?
Jak wylicza Jacek Chmielowski z Panoramy Nieruchomości, żeby w ogóle myśleć o zakupie nieruchomości na Podhalu, musimy liczyć się z kwotami rzędu 15-17 tysięcy złotych za metr kwadratowy. A to i tak w przypadku rynku wtórnego. Ceny za nowe budownictwo są jeszcze wyższe. Jeśli komuś marzy się dom w regionie, musi faktycznie posiadać bardzo zasobny portfel.
— Jeżeli chodzi o rynek nieruchomości pod względem apartamentów, które są nowe bądź dostępne z rynku wtórnego to ceny są bardzo wysokie. Ceny mieszkań starszych z rynku wtórnego zaczynają się od 15 do 17 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Z kolei te nowe, oddawane do użytkowania to nawet 20 tysięcy za metr. Mając budynek w Zakopanem, czy w jego bliskim sąsiedztwie, to za poniżej półtora miliona złotych domu nie znajdzie. Z działkami budowlanymi jest dużo większy problem z uwagi na to, że ich już po prostu nie ma. To, co deweloperzy i prywatni inwestorzy mogli zabudować, już to zrobili. Obecnie modernizowane są starsze budynki, które przystosowuje się do tego nowego budownictwa — powiedział nam Jacek Chmielowski z Panoramy Nieruchomości.