Zakopane. Drzewo zabiło 9-latka. Dwie kobiety ranne
Trwa wyjaśnianie okoliczności śmierci 9-latka w Zakopanem, na którego spadło drzewo. Chłopiec to jedna z pięciu ofiar wichur, które przeszły nad Polską w Poniedziałek Wielkanocny, 1 kwietnia. Ok. godz. 12.30 wychodził on razem z czterema innymi członkami swojej rodziny z kościoła pw. NMP Nieustającej Pomocy przy ul. Kaszelewskiego, gdzie zakończyła się msza. Na dziecko i dwie kobiety spadło w tym czasie drzewo powalone przez wiatr, natomiast pozostałym dwóm osobom nic się nie stało.
Najciężej ranny został 9-latek, który był jeszcze reanimowany przez ok. 1,5 godziny, ale na próżno. Zanim lekarz stwierdził zgon chłopca, zdążył on jeszcze przyjąć ostatnie namaszczenie.
Dalsza część tekstu poniżej.
Jeśli chodzi o pozostałe poszkodowane osoby, to jedna z kobiet odniosła obrażenia ciała, ale niezagrażające życiu, i została zabrana do szpitala, natomiast druga z pań nie wymagała hospitalizacji - mówi asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.