- Jesteśmy tutaj, by pokazać, że młodzi ludzie, tacy jak my, mogą zmieniać świat. Pokażmy, że mamy siłę! - mówiła do uczestników protestu Patrycja Andrychowicz, organizatorka. Młodzież apelowała o to, żeby w szkołach więcej czasu poświęcano informowaniu i edukowaniu o zagrożeniach dla klimatu. - Ochrona środowiska znajduje się w podstawie programowej w bardzo szczątkowej formie i nauczyciele, jeśli w ogóle wspominają na lekcjach przyrody czy geografii, to robią to bardzo powierzchownie - mówił Marcin Urbaniak, nauczyciel z VIII LO w Krakowie - Często pomijają całą masę faktów związaną z ilością form zmian klimatu. Edukacja jest powierzchowna i jest jej zbyt mało. Uczniowie, którzy zdają maturę, znają bardzo słabo przyczyny zmian klimatycznych i nie znają praktycznie żadnych form przeciwdziałania tym zmianom.
Polecany artykuł:
Wśród transparentu i przyśpiewek powtarzało się hasło "Dzieci i ryby głos mają". - Dużo młodzieży zaczyna się tym problemem interesować. Wśród naszych znajomych większość osób chociażby przeszła na wegetarianizm - zauważyła jedna z uczestniczek protestu - Ostatnio przeprowadzono badania, że w oceanach są drobinki mikroplastiku. Tego nie jesteśmy w stanie powstrzymać. Dzieci i ryby to będą największe ofiary zmian klimatycznych.
Organizatorzy domagali się od polityków natychmiastowych działań na rzecz klimatu. Apelowali też do rówieśników, żeby zaczęli od siebie i robili to choćby na małą skalę - Zacząć od tak naprawdę drobnych rzeczy. Oszczędzać energię, oszczędzać prąd, korzystać mniej z plastiku - zauważa Andrzej Szablewski, współorganizator protestu. - Ciężko żyć bez plastiku, wystarczy wejść do byle spożywczaka i widać, że wszystko jest w niego zapakowane - zauważyła uczestniczka protestu.
Uczniowie apelowali, by we wszystkich krakowskich szkołach pojawiły się pitniki, kosze na segregowane śmieci i dania roślinne w stołówkach. Petycję ze swoimi postulatami przekazali wiceprezydent do spraw edukacji, Annie Korfel Jasińskiej.
Posłuchaj relacji z protestu: